fot. kadr z wideo
Niedawna afera z udziałem Popka odbiła się nie tylko na jego wizerunku, ale zaszkodziła mu również biznesowo. Jednym z kontraktów, które twórca stracił przez zoofilski incydent, był ten zawarty z federacją Gromda. – Z tym dniem i z tymi godzinami wrzucenia tego filmiku Popek już przestał być w Gromdzie. W Gromdzie są zasady, tymi zasadami się kierujemy. Nie ma wytłumaczenia na takie zachowanie jakie miało miejsce – mówił szef Gromdy Mariusz Grabowski, ogłaszając usunięcie z Popka z szeregów federacji.
Artysta nie tylko walczył w barwach organizacji, ale był także jej twarzą. Przed ostatnią galą Monster opublikował wpis, w którym wyraża nadzieję, że to jeszcze nie koniec jego przygody federacją walk na gołe pięści.
– Zawsze walka do końca. Brakuje mi tej adrenaliny, dlatego dzisiaj nie ma inne opcji jak zobaczyć galę Gromdy. Same sk***iele i dobrzy goście. Jeszcze tam wrócę – wyraził nadzieję Popek.
I jak się okazuje jego powrót do Gromdy może być realny. W rozmowie z SE, szef federacji – Mariusz Grabowski przyznaje, że jest w stałym kontakcie z Popkiem i zaczyna powoli tłumaczyć jego zachowanie:
– Cieszyłem się z przemiany Popka. Dwa miesiące trenował, obiecywał. Później po Gromdzie stała się ta nieszczęsna sytuacja dla Pawła. Zasady w Gromdzie są takie i nie mogło być innej decyzji. Ja bym też nie skreślał Pawła do końca, że nie wróci (…) Tego nie robił Paweł, tylko jego demony, które po tych używkach mu siadały w głowę. Zresztą, jak wszyscy teraz wiemy, ten filmik był 4-5 lat temu nagrany. Takich prywatnych filmików się nie wynosi, ale też coś takiego nie powinno mieć miejsca. Wszyscy jak znaliśmy Popka wiedzieliśmy też jak się on zachowuje. Kontrowersje w jego przypadku to codzienność i normalność (…) Paweł nie skrzywdził tego psa (…) Paweł wróci tylko silniejszy – powiedział Grabowski.
Wszystko wskazuje więc na to, że wiele teraz zależy od samego Popka i tego jakie efekty przyniesie jego leczenie.