Płyta, przypomnijmy, przygotowana we współpracy z Sewerynem Krajewskim została wydana raptem 30 marca 2009 roku. Zatem Platyna w tym przypadku to naprawdę spory wyczyn. Ale wziąwszy pod uwagę autorów (Krajewski muzyka, słowa Piaseczny) można to było przewidzieć.
Tak o płycie opowiadał Andrzej Piaseczny:
„Kiedy nagrywałem płytę „Andrzej Piaseczny”, jej producent Adam Abramek zaproponował: A może pojedźmy do Seweryna? Oni sami trochę się wcześniej znali, więc mówię, że super, jedźmy, dlaczego nie. Siedzimy więc u Seweryna w saloniku, stoliczek, kawka i herbatka, przyjemna atmosfera gościnności i kurtuazyjna rozmowa. W końcu odważyłem się zapytać: Może masz jakąś piosenkę, którą mógłbym zaśpiewać, albo może mógłbyś coś takiego skomponować? A on wstał od stołu, poszedł do pokoju obok, po czym wrócił z gitarą i zeszycikiem nutowym, takim jakie nosiliśmy na lekcje wychowania muzycznego. Otworzył ten zeszycik i zaczął grać i śpiewać. Okazało się, że część z tych piosenek idealnie do mnie pasuje! Zaczęliśmy więc sobie nucić, śpiewać przy tym stole – i tak już poszło.”