fot. mat. pras.
Wydany na początku grudnia „Redrum” to kolejny milowy krok w karierze Słonia. Raper nie tylko nie schodzi poniżej wysokiego poziomu, ale też każdym kolejnym krążkiem podnosi sobie poprzeczkę. W trakcie wczorajszego instagramowego Q&A dominowały pytania o nowy album, dlatego postanowiliśmy skupić się właśnie na nich.
Poproszony o wytypowanie trzech ulubionych kawałków z „Redrumu” Słoń wskazał kawałki „Głębiej”, „Konnichiwa” i „Kosmiczne przygody generała Syfilisa”. Artysta przyznał także, że pierwsza zwrotka drugiego z tych numerów napawa go dumą.
– Chciałbym podszkolić rapowanie na różnych tempach – deklaruje Słoń.
Raper wyznał, że większość materiału powstawała od premiery Mutylatora (jesień 2018) do czerwca tego roku. Wyjątkiem były dwa kawałki, nad którymi artysta pracował już w 2015 i pierwotnie chciał je umieścić na albumie „Brain Dead Familia”. Jednym z tych numerów są „Szepty, krzyki”. Artysta nie ukrywa, że od strony technicznej był to najtrudniejszy w przygotowaniu kawałek, ale nie dlatego przeleżał w szufladzie pięć lat.
– Tekst w 50% nagrałem w 2015 i kawałek miał oryginalnie trafić na „BDF” i miał mieć odrobinę inną budowę. Nagrałem wtedy nawet pierwszą wersję, ale nie podobało mi się to i kawałek musiał dojrzeć w szufladzie – tłumaczy Słoń.
„Redrum” to całkowicie solowy krążek artysty. Słoń przyznaje, że na pierwotnie koncepcja byłą inna.
– Miałem na początku pomysły na co najmniej trzy tracki z gośćmi, ale z biegiem czasu stwierdziłem, że pójdę w solo 100% – pisze raper.