Tede i Marcin Miller (lider zespołu Boys) połączyli siły w zaskakującym projekcie muzycznym. Ich wspólny utwór „Wyrocznie” to diss na Ten Typ Mesa, utrzymany w klasycznym klimacie g-funku.
Diss Tede i Marcina Millera na Mesa
W dniu premiery najnowszego albumu Mesa „Bukowski”, Tede wypuścił projekt „EP.itafium” – zbiór kawałków, w których ostro uderza w swojego odwiecznego rywala.
Jednym z najbardziej komentowanych numerów jest właśnie „Wyrocznie”, w którym gościnnie pojawia się Marcin Miller z grupy Boys. Dla gwiazdroa disco polo to pierwsze tego typu wejście w świat rapowego beefu.
Refren śpiewany przez Millera, inspirowany brzmieniem Nate Dogga, to nieoczekiwane połączenie, które ma szansę stać się viralem w sieci.
O czym nawijają Tede i Marcin Miller?
Poniżej możecie prześledzić cały tekst „Wyroczni”.
Yeah, boy!
2025 Marcin Miller
B.O.Y.S, yeah!
Gang, gang!
Tacy jak ty zawsze byli tu
I zawsze będą
Wielcy znawcy wszystkich tematów
Mi wszystko jedno
Co tam pieprzą se na temat mój
Dziś wiem na pewno
Moi ludzie są tu ze mną
A ty — weź się pierdol
Cały ten dęty w kiszkę establishment
Intelektu tuzy, statusy wyższe
Pogardzałem tym towarzystwem od zawsze
Ty piękny umyśle, co masz się za znawcę
Robię, co mi się zachce
Za chwilę mogę chcieć mieć piosenkę z Zenkiem z Akcent
I pomyśl sobie, jaki wpływ na sytuację ma fakt, że
Ty będziesz tym facet absent
Za to wszystko, to co robię, cioto, tutaj z tobą
Towarzystwo mówi do mnie: „Wasza hip-hopowość”
Jak se robię disco polo, wiedzą, żе to prowo
Najpierw palę lolo, potem palę se mikrofon
Idеową wczutkę łapią se bytu
Czują ból odbytu — znowu my tu
Ja, Marcin Miller i Sir Michu – Król Bitów
OG Pitu Pitu dla kwitów
Tacy jak ty zawsze byli tu
I zawsze będą
Wielcy znawcy wszystkich tematów
Mi wszystko jedno
Co tam pieprzą se na temat mój
Dziś wiem na pewno
Moi ludzie są tu ze mną
A ty — weź się pierdol
Gdybym nie znał konsekwencji dla MC
Zapewne nawet bym się tego nie podjął
Reakcja na to — to jednak był pewniak
A jęki konkurencji są piękną melodią
Myślą, że to było dla pieniędzy
A tak między nami — nawet nie wiem, jaki hajs był
Zrobiłem tak Figgo Faggo dla faski
Bo hajsy, łajzy, to zarabiam na własnej
Obecnie stan przyjaznych wobec mnie
Sprowadza się do westchnień
Uwolnili bestię
Zajawa kipi, kipi gęsta i nie schnie
Plany mam niecne
Ale ziomale — gdzie Mes jest?
Najlepsze jest to, co czytam w komentach
Że jestem tytan i daję prawdziwy rap im
Pamiętam, co twierdzili w komentach
Jak wyjechał ten track, co śpiewał w nim Marcin
Tacy jak ty zawsze byli tu
I zawsze będą
Wielcy znawcy wszystkich tematów
Mi wszystko jedno
Co tam pieprzą se na temat mój
Dziś wiem na pewno
Moi ludzie są tu ze mną
A ty — weź się pierdol
Wielcy znawcy tematu, wyrocznie
Ja tu robię rapu w tydzień tyle, co wy rocznie
Nikt nie będzie mi ustalał tu pułapu lotu
Chcesz mnie widzieć lecącego — użyj teleskopu
Jak znowu odjebie, to ty nie popuść z wrażki
Nie wejdź za głęboko w to, jak opuść w drażki
Przypierdalasz nadto filozofii do melodii
Nie każdy tak robi, więc od nas to odbij
Ej, mówisz o sobie per „muzyk”
Sir Mich to muzyk, albo Faust z Łobuzy
Wow, przy nich to ty jesteś nie za duży
Skoro masz uszy, może czas ich użyć?
Ty jesteś Mes przeciętnym grajkiem
Zamiast stawać za majkiem, to chwyć za bałąłajkę
Sraj się w knajpie i poczuj wajbik
I następny album zrób instrumentalnie
Tacy jak ty zawsze byli tu
I zawsze będą
Wielcy znawcy wszystkich tematów
Mi wszystko jedno
Co tam pieprzą se na temat mój
Dziś wiem na pewno
Moi ludzie są tu ze mną
A ty — weź się pierdol
