Skiba jako Donald Trump. „Ruskie wpływy” już dostępne

"Oto ostatnia patriotyczna piosenka, która jest ostrzeżeniem".


2025.05.21

opublikował:

Skiba jako Donald Trump. „Ruskie wpływy” już dostępne

fot. mat. pras.

Prawdziwa muzyka rockowa zawsze polegała na buncie i kontrowersjach. W piosence „Ruskie wpływy duetu Skiba & Quentin Kovalsky nie brakuje ani jednego, ani drugiego.

W sumie to pesymistyczna wizja przyszłości, opakowana w niby wesoły teledysk, który jest jednak gorzką refleksją nad zagrożeniami, jakie zawisły nad dawnym Blokiem Wschodnim – mówi Krzysztof Skiba, członek zespołu Big Cyc, artysta rewiowy oraz wzięty standuper.

Recydywa ZSRR i dawnego imperium rosyjskich wpływów nie jest czczym wymysłem. Putin i inni wpływowi notable, kraju, który na Ukrainie jest agresorem wojennym w pełnym wymiarze, mówią o tym otwarcie. Planem jest wyrwanie z NATO dawnej strefy krajów Europy Wschodniej podbitych po wojnie przez Rosję Stalina – dodaje artysta.

„Niespotykana w historii Stanów Zjednoczonych ignorancja”

Wideoklip to prawie tragifarsa, komentująca czasy, w których przyszło nam żyć. Biznesmen udaje pomoc charytatywną, diabeł dośpiewuje anielskie refreny. Amerykanin niczym nie różni się od Rosjanina. Rosjanin bezczelnie próbuje to wykorzystać. Patriotyzm dla nich to tylko biznes.

Krzysztof Skiba do współpracy przy piosence i clipie zaprosił łódzko-londyńsko-warszawskiego multiinstrumentalistę – Szymona Pejskiego vel Quentin Kovalsky. Quentin potrafi zagrać na prawie wszystkim, a wyspecjalizował się w śpiewie. Aktualnie pracuje nad albumem długogrającym, który nagrywa z brytyjskim gitarzystą Jackiem Moore’em (zbieżność nazwiska nieprzypadkowa). W wideoklipie „Ruskie wpływy” wcielił się w złowrogiego diabła, który wmawia że jest cherubinem.

Niespotykana w historii Stanów Zjednoczonych ignorancja, niefrasobliwość i naiwność 47 prezydenta USA, powoduje realne zagrożenia, ułatwiając realizacje dalekosiężnych planów Putina. Grajcie tę piosenkę dopóki, dopóty nie będzie za późno. Niech stanie się sygnałem alarmowym dla nas wszystkich – kończy K. Skiba.

Polecane