Sentino krzyczał „halo, policja”, bo wiedział, że jest nagrywany i nie chciał, by uwieczniono moment, w którym atakuje przeciwników nożem

Raper wraca do głośno komentowanego przez fanów incydentu.


2022.02.24

opublikował:

Sentino krzyczał „halo, policja”, bo wiedział, że jest nagrywany i nie chciał, by uwieczniono moment, w którym atakuje przeciwników nożem

fot. kadr z wideo

O incydencie, który można najkrócej opisać jako „Halo, policja” napisano i powiedziano już chyba wszystko. Tak przynajmniej mogło się wydawać, bowiem Sentino właśnie odniósł się do tej sytuacji w sposób, rzucający na nią nowe światło.

Jestem kumaty, mam dużą inteligencję sytuacyjną. Ta sytuacja, w której się wtedy znalazłem… przy tym kogo ja znałem, co robiłem, co teoretycznie mogłem robić, co mówili, że robię – zaczyna opowieść raper, po czym mówi, że na ogół kiedy ktoś nagrywa incydent, rejestruje jego całość, bo nie wie, kiedy wydarzy się coś, co można później wykorzystać. Raper sugeruje, że to co trafiło do sieci w kontekście jego zachowania, nie oddaje prawdy o sytuacji, która miała miejsce.

Krzyczę „halo, policja” po tym, jak wyrzucam nóż z ręki – bo ja jestem osobą, która się broni nożem. Mówią tak, mogłoby tak być, że paru mnie atakuje, bo nie atakuje mnie jedna osoba. Po tym jak atakuje mnie tyle (raper pokazuje na palcach cztery osoby – przyp. red.), wyciągam to, ale wyrzucam to, bo widzę, że ktoś zaczyna robić tak (Sentino symuluje nagrywanie filmu smartfonem – przyp. red.). W momencie, w którym zrobiłbym tak albo tak (tutaj raper symuluje cios nożem, a następnie pięścią – przyp. red.), to to by było nagrane. A gdyby to było nagrane, to nie wiem, czy jest na jakimś lajwie, nie wiem, czy to jest na komórce czyjejś i ktoś, który stoi obok i to robi, pójdzie z tym gdzieś. Rozumiecie, o co chodzi? W momencie, w którym to widzę, wypi***alam nóż, uciekam i krzyczę „halo, policja”, żeby to wyglądało tak, że boję się o swoje życie, po czym ja nawet na tym filmiku unoszę ręce do góry i mówię: „pogadajmy, zostaw mnie”.

Filmowanie zaczęło się przed tym, jak zacząłem krzyczeć. Nie zrozumieliście tego przez tyle lat. Nie chciałem o tym rozmawiać. Ja też nie mam żalu, nikt nie ucierpiał, nikt nie poszedł siedzieć, nie było żadnych białek, to nie było nigdzie powtarzane. Nie mam pretensji do tej sprawy, bo nic mi się nie stało. Nawet Sobota_flow (Sentino mówi o Sobocie, posługując się nazwą jego instagramowego profilu) mówił, że wyrzuciłem scyzoryk. Wyrzuciłem, bo byłem filmowany – wyjaśnia Sentino.

Oczywiście trudno stwierdzić, na ile słowa rapera są prawdziwe, bowiem w przeszłości sam na różne sposoby opisywał zdarzenia, do których teraz nawiązuje. Cytowana powyżej opowieść może się wydać nieco chaotyczna, dlatego polecamy podeprzeć się poniższym wideo, bo to ułatwia zrozumienie przekazu Alvareza.

Polecane