fot. Dariusz Myszkowski
W przyszły piątek do sklepów trafi „25_godzin” – album będący owocem blisko rocznej pracy Rycha i Magiery z White House Records. Peja podpisywał wczoraj preorderowe wydania płyty, a przy okazji podzielił się z fanami kilkoma ważnymi spostrzeżeniami i komentarzami Artysta mówił m.in. o tym, jak kultura hip-hop zmieniała się na przestrzeni lat, doprowadzając do dzisiejszej sytuacji.
– My, raperzy, nie mamy w chwili obecnej do czynienia z tą kulturą tak naprawdę. Preordery, podpisywanie, cyfry, OLiS-y, wyświetlenia, złote, platynowe płyty, kto kogo zje, wyścig szczurów. Nie oszukujcie się. Z kultury hip-hop nie ma pieniędzy. Kultura hip-hop to była, jak sobie pożyczaliśmy 20 groszy na bułkę i jogurt na dworcu, jak się wracało z b-boyowego jamu, gdzie grałeś dwa kawałki i byłeś zajarany, bo wychodziła z tobą ekipa i tańczyła. Można mieć hip-hopowy korzeń, ale nie mieńmy się super-hiphoperami w związku z tym, że mamy osiągi w branży muzycznej – zauważa Peja.
Artysta odnosi się także do nieustannych kontrowersji wokół jego współpracy z Young Igim i Young Multim. Z jednej strony raper zapewnia fanów, że nigdy nie będzie trapowym wykonawcą, z drugiej wyjaśnia, że nie zważa na komentarze oraz oczekiwania swoich słuchaczy i po prostu robi to, co chce.- Rychu Peja nigdy nie kalkulował. Rychu Peja chce nagrać z jednym gówniarzem czy z drugim, to zrobi to na przekór dlatego, że chcą gówniarza zgnoić. Ch*** mnie obchodzi, kim on był i kim on jest. Nie mam prawa go nazywać w żaden sposób, bo nie znam jego życia prywatnego, nie wiem, jakim jest człowiekiem – mówi artysta.