Foto: @piotr_tarasewicz / @cgm.pl
Wpływ jaki media społecznościowe wywierają na współczesny świat, sprawia, że mają zarówno zwolenników jak i zagorzałych wrogów. W tej drugiej grupie jest Roger Waters, były członek Pink Floyd, jedna z najważniejszych postaci w dziejach muzyki. Artysta wykorzystał fakt, iż Mark Zuckerberg zapragnął użyć jednego z utworów Pink Floyd w nowej kampanii Instagrama, by nie tylko publicznie mu odmówić, ale też powiedzieć, co o nim myśli.
– Dotarła do mnie wiadomość, że chcą wykorzystać moją piosenkę „Another Brick In The Wall Pt. 2” w filmie promocyjnym Instagrama. Mark Zuckerberg zaproponował ogromne pieniądze, a moja odpowiedź brzmi: „p***dol się! Nie ma, k***a, mowy”. Wspominam o tym, bo chcę wam uzmysłowić, jak niecnie próbują przejąć nad wszystkim kontrolę. Ci z nas, którzy mają jakąś władzę, a ja jej trochę mam, jeśli chodzi o nad prawami do moich piosenek i nie sprzedam się temu pi*****emu Zuckerbergowi. Chcą ją wykorzystać, żeby jeszcze bardziej spopularyzować Facebooka i Instagrama i jeszcze bardziej nas cenzurować. Możesz się zastanawiać, jakim cudem ten nędzny dupek, który zaczął od „Ta laska jest ładna, dajmy jej 4 na 5”, „Ta laska jest brzydka, dajmy jej 1 na 5”, jakim, k***a, cudem ma on kontrolę nad czymkolwiek? A jednak jest on jednym z najbardziej wpływowych idiotów na świecie – grzmi Waters.
Co na to Mark Zuckerberg? CEO Facebooka nie odniósł się do wypowiedzi Watersa.