fot. kadr z wideo
Swego czasu w Czerwonej Kartce Red odgrażał się, że gdyby trenował pół roku, byłby w stanie pokonać Popka. Na razie nie zanosi się na to starcie, za to już 9 lipca podczas gali Prime Show MMA: Kosmos autor „Al-Hub” zmierzy się z Piotrem Kaluskim, byłym ochroniarzem „oszusta z Tindera”.
Jakim Red jest fighterem? Tego jeszcze nie wiemy, na pierwszej konferencji przed lipcową galą poznaliśmy go za to jako wytrawnego trash-talkera. Artysta bardzo szybko wyprowadził swojego rywala z równowagi, śmiejąc się z jego zarostu.
– Nigdy w życiu nie spotkałem się z taką brzydką brodą – mówił Red, by chwilą później dalej skupiać się na wyglądzie Kaluskiego. – Jesteś bombką. Ty się świecisz. Zgaście światła. Wyjdę z tobą na zewnątrz, będę cię widział z daleka. Będziesz takim niebieskim smerfem. Świecisz jak Britney Spears.
Wyraźnie zagotowany obelgami rywal Reda w którymś momencie konferencji właściwie przyznał, że sromotnie przegrał psychologiczną wojnę z raperem i producentem. – Jak ktoś z tobą rozmawia, zaczyna się wk***ać, bo pie***lisz takie głupoty. Przerywasz cały czas – narzekał, zwracając się do Reda, któremu uśmiech nie schodził z ust nawet na chwilę.
Jak poniedziałkowa konferencja wpłynie na przebieg pojedynku? Przekonamy się za niespełna miesiąc w Gdyni.