fot. mat. pras.
Decyzją Telewizji Polskiej naszym reprezentantem w tegorocznym Konkursie Piosenki Eurowizji będzie Rafał Brzozowski. Wokalista, który na potrzeby udziału w zmaganiach zafundował sobie rebranding, stając się po prostu Rafałem, zaśpiewa kupiony od szwedzkich producentów utwór „The Ride”.
Kiedy zaprezentowaliśmy Wam eurowizyjną propozycję Telewizji Polskiej, delikatnie mówiąc nie byliście nią zachwyceni. Zachwycona nie jest także Elżbieta Zapendowska, która w rozmowie z Faktem nie zostawiła suchej nitki na „The Ride” i jej wykonawcy.
– Nie mamy najmniejszych szans, żeby wejść do finału. Muzyka, którą reprezentuje Rafał Brzozowski, to po prostu nie jest dobra muzyka. On wygląda na sympatycznego chłopaka, ale nie każdy sympatyczny chłopak powinien śpiewać. Przyznam szczerze, że mało mnie obchodzi jego kariera, ale uważam, że to naprawdę kiepski wybór – mówi Zapendowska.
Czy reprezentant Polski faktycznie zakończy swój udział z Konkursem Piosenki Eurowizji na półfinale? Tego dowiemy się wiosną. Tegoroczne zmagania zmagania odbędą się w dniach 18-22 maja w Rotterdamie.
Szczerze mówiąc spodziewaliśmy się, że TVP raczej zaprosi do reprezentowania Polski Alicję Szemplińską. Wokalistka wygrała przed rokiem polskie eliminacje, ale z racji na pandemię konkurs przełożono na 2021.
– Marzenia o tegorocznej Eurowizji dobiegły dziś końca. Przeżywałam to już, ale ostatnim razem była jeszcze nadzieja, którą żyłam kolejny rok. Do dziś. Covid zatrzymał mnie w zeszłym roku, a w tym…
Mam 18 lat i chcę śpiewać, tworzyć, pisać i spotykać się z Wami na koncertach. Nie wyobrażam sobie innego życia. Stres, zaszczyt i duma wynikająca z reprezentowania kraju, który kocham, mieszały się przez ostatnie 12 miesięcy z poczuciem niepewności i nadziei na „powołanie” w tegorocznym konkursie.
Nie udało się… najwidoczniej moja nowa, eurowizyjna piosenka nie spodobała się na tyle, aby dać nam szansę – komentowała kilka dni temu wokalistka.