Za brzmienie płyty odpowiadają Ariel Rechtshaid, Jim Eliot oraz Fryars. W piosenkach Morris, dziś 22-letnia, opisuje jasne i ciemne strony dorastania oraz zdobywania doświadczenia życiowego. Dzieli się przemyśleniami na temat związków, bycia z dala od najbliższych, a także pokonywania przeszkód i dopinania swego. Z płyty emanuje szczerość, dojrzałość i mądrość. Nie bez powodu słynny didżej Zane Lowe powiedział, że Rae Morris będzie jedną z tych artystek, do których będzie należał rok 2015. Greg James z BBC Radio 1 powiedział krótko: Ona jest po prostu fantastyczna. Jej debiutancki album będzie wielkim wydarzeniem– przewiduje „Sunday Times Culture”.
Morris w muzyce na debiucie łączy akustyczną balladę z electropopem i domieszką pop rocka. Ta mieszanka zachwyciła już chociażby Chrisa Martina, lidera Coldplay. Kiedy Rae nagrywała piosenki na „Unguarded” w Los Angeles, miała okazję poznać słynnego rodaka. Angielka zapewnia, że przekaz jej utworów jest jasny i prosty. Nie staram się czegoś ukrywać. Jestem sobą i po prostu tak widzę niektóre sprawy – zapewnia.
Artystka naprawdę nazywa się Rachel Anne Morris. Fascynują ją Feist, PJ Harvey i Kate Bush, a muzyką zainteresowała się na poważnie, gdy miała 15 lat i w szkole średniej wybrała przedmiot „Sztuka i muzyka”. Potem były lokalne koncerty w pubach oraz pierwsze wydawnictwa. Aż doszło do koncertów na festiwalach Reading i Leeds oraz do podpisania kontraktu z wytwórnią Warner. Wokalistka znalazła się w wąskim gronie 15 artystów w prestiżowym rankingu BBC Sound of 2015, gdzie typowani są najbardziej obiecujący wykonawcy na nadchodzący rok.