foto: Wiktor Franko
Na wczorajszej gali Fryderyków nie mogło zabraknąć sióstr Przybysz. Paulina wspólnie ze swoim zespołem Rita Pax wykonała przeróbkę „Pomaluj moje sny” Breakoutów, Natalia wręczała statuetkę wręczała jedną ze statuetek. Kiedy starsza z sióstr pojawiła się na scenie, by wraz z przewodniczącym Sejmiku Województwa Śląskiego Markiem Gzikiem ogłosić zwycięzcę w kategorii artysta roku, starała się podgrzać atmosferę, przedłużając nieco moment przedstawienia werdyktu.
– Wiem, że czasu jest mało, ale kategoria jest ostateczna, więc mogę grać na czas. Na przykład czy ja w ogóle umiem wyjmować rzeczy z kopert? Nie wiem tego… – mówiła Natalia.
Współprowadząca fryderykową galę Paulina Krupińska próbowała nieśmiało pospieszyć wokalistkę. Niestety, z rozpędu pomyliła jej imię, choć bardzo szybko się zreflektowała. – Paulina, zdradź już… Natalia – powiedziała prowadząca. W odpowiedzi Natalia nawiązała do drobnej niezręczności, mówiąc: – Nie pomylę się, jeśli powiem, że Fryderyka w kategorii artysta roku otrzymuje Mrozu.
Mrozu był wczoraj najczęściej wywoływanym na scenę artystą. Muzyk triumfował w każdej z pięciu kategorii, w których był nominowany.