Foto: @piotr_tarasewicz
Popek nie narzeka na nudę. Twórca kilka dni temu stoczył walkę na gali Gromda 15, uznając wyższość Orsu Corsu, zapowiedział płytę nagraną z Razgonovem, do tego w wolnych chwilach tatuuje sobie twarz. Autor „Wodospadów” dodatkowo nadal promuje Gromdę, a od pewnego czasu także markę odzieżową Porno. I to właśnie jej produkty poleca dziś Popek, spacerując po miejscu, w którym firma produkuje koszulki. – Rozkręcamy się jak Microsoft – reklamuje twórca, zachęcając do zakupów słowami: – Nie wierzę w to, że tylko ja jestem zboczeńcem.
Oczywiście na wszelki wypadek przypominamy, że niedawny post Popka, przedstawiający projekt ostatniego etapu tatuowania twarzy oraz zawierający kilka przygnębiających słów, jak choćby „nienawidzę siebie za to, kim jestem”, był fejkiem. – Zostaliście wykorzystani przez typa, który został wykorzystany. Sztuczna inteligencja zrobiła za mnie karierę, liczby nie kłamią. Ja nigdy nie byłem fejkiem, nigdy kur*a nie byłem fejkiem. Jaki jestem, taki jestem, nikt mnie nie wykorzystał (…) Wkur**liście mnie, nie celowałem w jakiś rekord komentarzy, ukrywałem się dwa dni, żeby mojego ryją nie było widać. Kocham się za to kim jestem. Wszystko to był fejk. Chciałem wam pokazać, że jesteście marionetkami w moich łapach, jak pstryknę palcem i powiem w lewo, to idziecie w lewo. Jak nagrywam „Dirty Dianę” i mówię, że to będzie największy hit, to on się nim stanie. Nikt mi nie kazał (…) Pierwszy i ostatni raz się wkurw*łem i już nic wam nie będę tłumaczył – skomentował twórca.
Wyświetl ten post na Instagramie