fot. mat. pras.
Od kilku dni prezentujemy Wam zestawienia ulubionych ubiegłorocznych płyt, o przygotowanie których poprosiliśmy rodzimych artystów. Za nami już „topki” DJ-a Decksa, Dioxa i Darii Zawiałow. Po trójce artystów na literę „D” czas przeskoczyć kilka liter w alfabecie i wylądować przy „S”. Słoń dał fanom w 2018 roku bardzo dobrego „Mutylatora”. Teraz czas dowiedzieć się, czego raper najchętniej słuchał. Przed Wami zestawienie ulubionych ubiegłorocznych płyt poznańskiego MC.
1. Opał – Motyl
Nowy level w karierze Opała! Przede wszystkim ogromny rozwój osobisty, spójność materiału, progres techniczny liryczny, Najlepszy materiał jaki nagrał!
PS. Zwrotka Opała w kawału „Luna” z mojego „Mutylatora” jest jedną z najlepszych zwrotek w historii polskiego horrorcore’u. EMA!
2. Szpaku – Atypowy
Zajebiście dojrzały i do bólu szczery materiał. Jaram się, że Szpaku osiąga takie sukcesy komercyjno-sprzedażowe, należy mu się. Autotune w jego wykonaniu mi pasuje i siedzi w 100%. Plus darcie mordy i mocne wersy – jest rap!
3. Paluch – Czerwony dywan
Palec słabej płyty nie nagrał, mało tego uważam że wszystkie są równie dobre i trudno byłoby wybrać jedną. Jeśli chodzi o treść i przekaz „Czerwonego dywanu” to podpisuję się pod tym wszystkimi kończynami.
PS. Bit w „Sidłach” jest jednym z najlepiej zaaranżowanych bitów, jakie słyszałem od nie wiem kiedy. Props dla Young Veteran$ :*
4. Hinol – Mej duszy dziecko
Hinol na propsie od 1410. Charyzma, wokal, melodyjność + agresja. Zajebisty album z zajebistym sukcesem! Jaram się, że Hinol tak leci, trochę wyświetleń nabiłem pod klipem „W drogę”. Gratki, propsy, rapsy, yo!
5. Sarius – Wszystko co złe / Reto – BOA / Guzior – EVIL_THINGS
Tutaj nie potrafiłbym wybrać jednego albumu, wszystko co wyżej wymienieni zrobili ostatnio mocno bangla. Zabawa tempem, melodie, teksty – wszystko się zgadza, gra i tańczy!