Dopiero przy trzecim podejściu udało się znaleźć nowego właściciela Polskich Nagrań. Poprzednie licytacje zakończyły się fiaskiem. Polskie Nagrania zlicytowano ze względu na duży, sięgający 3,5 mln złotych dług. Skąd wzięło się zadłużenie? Na fali popularności serialu „Anna German” wytwórnia wznowiła płyty artystki, które znakomicie radziły sobie na OLiS. Kłopot w tym, że o tantiemy ze sprzedaży reedycji upomnieli się spadkobiercy artystki, a tego nikt w Polskich Nagraniach nie przewidział. W marcu 2010 r. firma ogłosiła upadłość, trzy lata później postawiono ją w stan likwidacji – czytamy w „Gazecie Wyborczej”, która poinformowała o wczorajszej licytacji.

Na archiwum Polskich Nagrań składa się ok. 40 tysięcy nagrań. W drodze przetargu cały dorobek wytwórni trafi do grupy Warner Music Poland. Piotr Kabaj, szef polskiego oddziału Warnera, obiecuje, że marka Polskie Nagrania nie zniknie. To piękne logo, warto jest zachować jako tzw. podlabel – deklaruje  w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Piotr Kabaj. Warner kupił firmę za 8,1 mln zł.

Polskie Nagrania powstały w połowie lat 50. ubiegłego wieku. Przez wiele lat wytwórnia była monopolistą na polskim rynku, później jednym z najważniejszych graczy na nim, stąd w jej archiwum znajdują się nagrania niemal wszystkich polskich muzyków tworzących w okresie czterech ostatnich dekad XX wieku – od zespołu Mazowsze, przez Tomasza Stańkę po Lady Pank.