Foto: P. Tarasewicz / CGM.PL
Kiedy we wtorek chillwagon ogłaszał zaginięcie Tego Prestona, Borixon podkreślał, że sprawa jest poważna i podkreślał, że nie mamy do czynienia z akcją promocyjną. Sam fakt, że raper musiał to zrobić, oznacza, że dożyliśmy smutnych czasów, w których odbiorcy doniesień medialnych nie wiedzą już, w co wierzyć, a w co nie. W ostatnich miesiącach temat podgrzali przede wszystkim Vix.n i Jeden – pierwszy fejkowym pobytem w szpitalu, drugi udawanym aresztowaniem. Patrząc na ten temat na polskiej scenie nie można zapominać również o kontrowersyjnym pomyśle Solara na promocję „Klubu 27”, który także namieszał słuchaczom w głowach.
Po zaginięciu Prestona, ale jeszcze przed informacją o jego śmierci, Bedoes zaatakował raperów, których akcje promocyjne sprawiły, że w momencie, w którym sytuacja jest poważna, słuchacze nie do końca chcą w nią wierzyć i doszukują się ściemy.
– Zaginął chłopak, a ludzie piszą, że to jest akcja promocyjna. Chciałbym teraz, żeby te wszystkie k***y, które sobie robiły akcje promocyjne z tego, że zostają zawinięci przez policję i coś im się dzieje, żeby tylko narobić wokół siebie szumu. Teraz się raperki zastanówcie, do czego to dochodzi, że typ na serio ma tragedię, a przez wasze ch****we ruchy ludzie się muszą zastanawiać, czy to jest akcja promocyjna – komentował.
Sprawdź także: Lil Masti zdemolowała rywalkę na gali FEN
Jeden poczuł się wywołany do tablicy i odpowiedział Bedoesowi, przypominając przytoczoną wcześniej akcję Solara.
– Powiedział typ z „gangu”, który zbudował karierę na aferkach, wydający w wytwórni, która zapoczątkowała takie akcje w Polsce – napisał Jeden, po czym odniósł się do swojej kampanii: – Cel akcji z dilerem był zgoła przeciwny i miał pokazać tego typu patenty na promocję i to, żeby ludzie uważali na rzeczywistość internetową, zamiast bezrefleksyjnie wierzyć we wszystko, co napiszą media. Dlatego my pokazaliśmy od razu, że to fejk, a nie robimy z siebie całe życie gangu dla PR-u.
Cóż – jeśli chodzi o drugą część komentarza, to nie możemy się z nim zgodzić, ponieważ po udawanym aresztowaniu rapera jego współpracownicy kilka dni podgrzewali atmosferę, zapowiadając interwencję prawników w tej sprawie.
Na wypowiedź autora „Dilera” zareagował Kuqe z ekipy 2115, któremu nie spodobała się jego retoryka.
– To w jaki sposób ubrałeś słowa 2115 Gang to jakiś totalny fikoł. Nikt z nas nie udaje, że należy do zorganizowanej grupy przestępczej o charakterze ulicznym całe życie dla PR-u. To jak się odniosłeś w swoim poście, to zwyczajna nadinterpretacja i nieudolne wbicie szpilki. Nie odnoszę się do całej sprawy, bo jej nie znam, ale wypisywanie takich rzeczy i mieszanie w to osób trzecich oraz wycieranie sobie mordy marką nie jest w porządku. W związku z tym apeluję Jeden, abyś się odpi***olił – napisał Kuqe.
Następnie Jeden kolejny raz odniósł się do sytuacji, zauważając, że jego kampania faktycznie mogła wpłynąć na to, że słuchacze stali się nieufni wobec takich sytuacji, jak ta, która spotkała Prestona.
– Śmierć Prestona ryje mi głowę… Bo z jednej strony naszą akcją z dilerem mogłem się przyczynić do tego, że część osób mogła przez to zbagatelizować tę sprawę i uznać za marketing. Jednak z drugiej strony cel naszych działań był dokładnie naprzeciw temu co się stało, czyli pokazanie, że taki incydent ma miejsce w naszej kulturze i wpływ tego czym karmią nas media, co jest popularyzowane w rapie i na jakiej treści robi się dziś hajs ma bezpośredni wpływ na naszą kondycję psychiczną. Nie znam dokładnej przyczyny jego śmierci, lecz jeśli było to samobójstwo to właśnie o ten problem społeczny mi chodzi na płycie. Problemy psychiczne – czyli nasza choroba cywilizacyjna, która jest dużo groźniejsza niż to, dlaczego zamykają nam kraj – napisał raper.