fot. P. Tarasewicz
Kiedy w 2018 Taconafide wydawali „Somę 0,5 mg”, premierze towarzyszyły kontrowersje związane z podatkiem VAT. Preorderowe wydania albumu składały się z płyty i książki. Problem w tym, że wiodącą pozycją na paragonie była właśnie książka stanowiąca w praktyce zaledwie dodatek do albumu. Nabywcy byli zdziwieni, że na ich paragonach książkę (właściwie zin) wyceniono na 40 zł, natomiast samą płytę na 10 zł. Co dawał taki zabieg? Książki są objęte znacznie niższą, wynoszącą 5% stawką VAT, tymczasem w przypadku płyt podatek wynosi 23%. Na skutek afery, która rozpętała się po wydaniu płyty, jej wydawcy ostatecznie zapłacili 23% podatku za preoderowe wydania materiału.
Sprawdź też: Z kim chce walczyć DJ Decks? Producent nie pozostawia żadnych wątpliwości
Dwa lata po głośnej sprawie Taconafide Quebonafide wydał solowy album „Romantic Psycho” i tym razem niestety znów pojawiły się kontrowersje. W sieci pojawił się się screen paragonu, na którym widniała informacja, że VAT na płytę Quebo również wynosi 5%. Wytwórnia zapewnia, że to jedynie błąd na jednym paragonie i deklaruje, że odprowadza właściwą kwotę podatku od płyt.
Oto komunikat QueQuality w tej sprawie:
– W Internecie pojawił się screen paragonu wysłanego do naszego klienta, który zamówił album „ROMANTIC PSYCHO”. Na tym paragonie z powodu ludzkiego błędu został naliczony zbyt niski podatek w formie 5% VAT.
Pragniemy oświadczyć, że album „ROMANTIC PSYCHO” został wydany w standardowy sposób i zawiera kod kreskowy EAN (5902898171600), którym są oznaczone wyłącznie wydawnictwa objęte podatkiem VAT 23%.
W taki też sposób odprowadzamy podatek VAT od tego wydawnictwa.
