„To było zabawne, naprawdę. Ale i okrutne”, przyznał McCartney w rozmowie z „Mojo”. „To zawodowy hazard; Ludzie wymyślają jakąś historię, a ty musisz się w niej odnaleźć, radzić sobie z tymi fikcyjnymi opowiadaniami.”
„Najgorszą rzeczą w tym wszystkim były niektóre spotkania z ludźmi. Przyglądali się oni mnie i myśleli: „Czy jego uszy też wtedy tak wyglądały?” To było jakieś szaleństwo.”
Wielu fanów i zwolenników spiskowych teorii wie jednak swoje. Na potwierdzenie własnych tez wysuwają okładki albumów (np. „Abbey Road”, gdzie McCartney jako jedyny przechodzi przez ulicę bez butów, a to jest rzekomo symbol śmierci) i tzw. „backmasking”, czyli doszukiwanie się drugiego dna w niektórych wersach, spowolnionych lub puszczanych od tyłu – tu bardzo popularna jest teoria, że John Lennon w „Strawberry Fields Forever” mówi w pewnym momencie: „Pochowałem Paula”.