Słyszymy „Jeszcze wcześniej nigdy tak nie było źle”. Utwór w bogatej, bajkowej aranżacji – słychać piękne brzmienie fortepianu, bliskie bębny, spokojny wokal. Neosolowa uczta dla fanów czarnego brzmienia o zabarwieniu społecznym.
Album jest podróżą po umyśle kobiety poszukującej integralności, jest renesansową suknią księżniczki pod dresiarską bluzą.
Połowa materiału to piosenki polskojęzyczne, druga połowa, to utwory po angielsku.
Gdyby doszukiwać się muzycznych inspiracji, można by pokusić się o nazwiska takie jak Jill Scott, Erykah Badu, Janelle Monae, chociaż aranżacje i analogowe brzmienie przywodzi na myśl miłość do takich artystów jak The Beatles czy Beck. Ciężko więc znaleźć jednoznaczny wzorzec jakim kierowali się twórcy albumu.