foto: mat. pras.
Do sklepów trafiła właśnie nowa, znakomita płyta tria N.E.R.D zatytułowana „No_One Ever Really Dies”. W czwartek wieczorem Pharrell Williams, Chad Hugo i Shay Hayley wystąpili u Jimmy’ego Kimmela wykonując dwa utwory z nowego krążka – „Lemon” oraz „1000”. Niestety, ani Rihanna, ani Future, którzy pojawili się w studyjnych wersjach, nie dołączyli do N.E.R.D. na scenie.
Poza występem częścią programu Kimmela była także rozmowa z Pharrellem. Artysta mówił m.in. o powodach, dla których jego formacja wydała pierwszy od siedmiu lat album. – Nie chciałem robić rzeczy dla siebie. Znacznie lepiej czuję się pracując z innymi ludźmi, bo to mnie inspiruje. M.in. dlatego lubię produkować dla innych. Czerpię z nich inspirację, a samego siebie nie inspiruję. Jesteśmy jak lustro dla ludzi, z którymi pracuję. Mówię do nich: „pokażcie mi, jacy jesteście” i wtedy tworzymy razem. Kolaboracje są dla mnie znacznie lepsze – powiedział Kimmeowi Pharrell dodając, że możliwość ponownej współpracy z Chadem i Shayem była dla niego ekscytującym przeżyciem.