Jest to dla mnie ważny kawałek, jestem z niego bardzo zadowolony, ale jeśli jakieś mądre głowy będą chciały liczyć mi rymy to nic z tego nie będzie. Nie traktuję tego utworu w kategoriach muzyki rap czy jak kto woli hip hop, w ogóle – mówi Pezet.
Jakiś czas temu odezwał się do mnie Łukasz Grzegorzek, reżyser filmu pt. „Kamper”, który premierę będzie miał w maju. Film ten zrobił na mnie ogromne wrażenie, jest po prostu zajebisty. Świetnie zagrany, wyreżyserowany, bez jakiejś gównianej komedii romantycznej, bez martyrologii, bardzo dobry film o miłości. Smutny i zabawny, życiowy i prawdziwy. Czułem się tak, jakbym w historii pewnego małżeństwa znalazł skondensowaną historię mojego życia, a konkretnie kilku moich związków w pigułce. Treść utworu jest bardzo inspirowana treścią filmu, ale również wieloma moimi doświadczeniami na płaszczyźnie damsko-męskiej.
Sprawdźcie klip autorstwa Łukasza Grzegorzka z Piotrem Żurawskim i Martą Nieradkiewicz w rolach głównych. Pojawia się również mój ulubiony Jacek Braciak. Mnie nie ma i o to chodzi, bo chodzi o film – zachęca raper.
Na koniec chciałem wszystkich uspokoić z tym całym „powrotem”. Nie wracam z nowym albumem, a przynajmniej jeszcze nie i raczej nieprędko, ani do grania koncertów. Nie jestem jeszcze w takiej formie. Zobaczymy, co czas pokaże – mówi artysta.