fot. Danny Clinch
Trasa koncertowa promująca ostatni album Pearl Jamu „Dark Matter” nie objęła Polski, dlatego spora grupa fanów wybierała się na występy grupy do Berlina. Niestety, w związku z „problemami zdrowotnymi jednego z członków zespołu” odwołano trzy koncerty – jeden w Londynie i dwa w stolicy Niemiec.
Dziś wiemy już, że to Eddie Vedder zmagał się z problemami. Zespół wrócił już na scenę i podczas koncertu w Barcelonie wokalista wyjaśnił sytuację.
SPRAWDŹ TAKŻE: Metallica w Warszawie – zobacz zdjęcia z drugiego koncertu na PGE Narodowym
– Czułem się, jakbym umierał. Czułem się bardzo nieswojo, wystraszyło mnie to. Miałem wrażenie, że mam zapalenie oskrzeli. Nie mogłem oddychać i nie wiedziałem, czy dożyję do następnego dnia. Czy powinienem pojechać do szpitala? Kilku z nas to miało. Zaczynasz doceniać życie. Poruszające przeżycie. Długo go nie zapomnę – powiedział Vedder.