foto: mat. pras.
Paluch ma już za sobą pierwsze koncerty po premierze „Czerwonego dywanu”. W piątek artysta wystąpił w krakowskim Kwadracie, a przy okazji spotkał się z Kubą Głogowskim, by opowiedzieć o nowej płycie, a przy okazji wyjaśnić konflikt z Young Multim i Peją.
– Rychu pospinał się do mnie w kilku miejscach dość mocno. Nagrywa z Young Multim, którego hejtowaliśmy już rok temu i byliśmy pierwszymi, którzy w ogóle podjęli temat, bo reszta się boi, bo są zesrani, że stracą na tym. My nie kalkulujemy. Dostał pocisk od Szpaka w zeszłym roku w „Kontroli jakości”. Ja się w ogóle nie udzielałem. Dobra, Szpaku chciał go pocisnąć, to go pocisnął, proste. Rok ciszy, nagle wychodzi numer, w którym razem z Peją wymierzają w moją stronę wersy. Jest to mega słabe. Jak ktoś mi pluje w ryj, to nie będę udawał, że pada deszcz – komentuje Paluch.
Fani – nie tylko z Poznania – żyli w ostatnich dniach spotkaniem, do którego miało dojść między Peją i Paluchem. – Spotkaliśmy się z Rychem. Do niczego to nie doprowadziło tak naprawdę. Usłyszał ode mnie, co myślę na temat tego wszystkiego. Co z tego wyniknie? Nie wiem, zobaczymy jak wyjdzie jego płyta. Widzę, że on cały czas wspiera działania Young Multiego. Dla mnie Young Multi jest gościem, który przyszedł trochę na gotowe. Nie ma w ogóle pokory, zwraca się do starszych raperów gorzej nawet niż Bedoes, który był wcześniej hejtowany – ocenia artysta.
Na koniec Paluch przyznaje, że nie lubi Multiego i uważa, że ten się panoszy. Raper odnosi się także do swojej niedawnej wypowiedzi z koncertu w Warszawie: – Gościu, zauważ, że pierwszy zacząłeś mi ubliżać w kawałku z Rychem. Dlatego takie słowa tam padły. Niech on ma sam do siebie pretensje – mówi Paluch.