Organizatorzy Open’era naciągnęli festiwalowiczów? Tak sugerują politycy PiS

Share Tweet Gdyńscy przedstawiciele partii podpisali się pod zawiadomieniem do


2016.07.30

opublikował:

Organizatorzy Open’era naciągnęli festiwalowiczów? Tak sugerują politycy PiS

Gdyńscy przedstawiciele partii podpisali się pod zawiadomieniem do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Cala sprawa ma swój początek w decyzji organizatorów Open’era, by w tym roku zrezygnować z kuponów jako formy płatności na terenie festiwalu. Zamiast tego zaproponowali festiwalowiczom alternatywę: albo płacą kartami płatniczymi, albo specjalnymi opaskami umożliwiającymi transakcje zbliżeniowe. Na tę pierwszą opcję zdecydowało się niecałe 100 tys. uczestników, na drugą – ok. 25 tys. osób. Problem pojawił się po festiwalu, gdy część osób chciała wykorzystać środki, które im zostały na opasce. Jak się okazało, by to zrobić, musieli się zarejestrować na stronie operatora systemu – zarejestrowanej na Cyprze firmy Intercash. Niektóre operacje na koncie opaski wiązały się jednak z dodatkowymi opłatami – od złotówki za korzystanie z opaski w kolejnych miesiącach (do końca lipca jest ona darmowa) do trzydziestu złotych za zwrot przedpłaconych środków. Choć wszystko zostałe zapisane w regulaminie, politycy PiS-u, gdyński radny Michał Bełbot i poseł Marcin Horała, uznali, że przepisy nie zostały wystarczająco wyeksponowane. I dlatego zawiadomili UOKiK.

– Owszem, uczestnicy festiwalu otrzymali regulamin, ale bądźmy poważni: kto w warunkach festiwalowych go czytał? Uczestnik festiwalu powinien być w komfortowej sytuacji, a nie ciągnąć ze sobą prawnika na festiwal. Powinien wracać z festiwalu z pozytywnymi wrażeniami, a nie z poczuciem oszustwa i umową z firmą zarejestrowaną na Cyprze – powiedział Horała (cytat za „Gazeta Wyborcza Trójmiasto”).

Mikołaj Ziółkowski, szef Alter Art, przekonuje, że dotychczas zarówno jego firma, jak i MasterCard nie otrzymali żadnej oficjalnej reklamacji w związku z niewykorzystanymi środkami na opaskach. – Wiem, że na 25 tysięcy wydanych kart jest tylko kilkadziesiąt reklamacji w przypadku operatora systemu płatniczego – przekonuje (cytat za „Gazeta Wyborcza Trójmiasto”). – Ta całe medialne poruszenie wynika po prostu z naszej polskiej nieufności i doszukiwania się złych intencji, których nikt tutaj nie miał, chyba medialnego „sezonu ogórkowego”, a także jeszcze większej pracy informacyjnej, którą musimy wykonać.

W związku z zamieszaniem Alter Art zdecydował się jednak przedłużyć czas darmowego korzystania z opasek – a chodzi tu o wszystkie punkty, w których dostępna jest opcja transakcji dotykowej – do końca sierpnia. Dopiero od początku września będzie naliczana opłata 1 zł na miesiąc w sytuacji, gdy na koncie pozostaną jakieś środki.

Organizatorzy Open’era zapewniają też, że w przyszłym roku również skorzystają z systemu opasek.

 

Polecane