O.S.T.R., Sokół, Coldplay, AC/DC. Tego słuchają polscy piłkarze

Share Tweet Zawodnicy, poproszeni o wskazanie swoich ulubionych wykonawców, wcale


2016.06.17

opublikował:

O.S.T.R., Sokół, Coldplay, AC/DC. Tego słuchają polscy piłkarze

Zawodnicy, poproszeni o wskazanie swoich ulubionych wykonawców, wcale nie wskazywali gwiazd disco-polo.

Dopiero co opadły emocje po wygranym meczu z Irlandią Północną, ale polscy piłkarze już są pewnie myślami przy kolejnym spotkaniu z Niemcami (czwartek, godz. 21, podparyskie Saint-Denis). Czego w tym czasie słuchają? Utarło się przekonanie, że disco polo. Taka opinia panuje po poniższym wideo, które dokumentuje radość piłkarzy na wieść o awansie do Euro.
W szatni można było wówczas usłyszeć „Przez Twe oczy zielone” Akcentu oraz „Ona tańczy dla mnie” Weekend.

Prawda jest jednak taka, że gusta polskich piłkarzy są trochę inne. Gdy w ostatnich latach byli pytani przy różnych okazjach o swoje muzyczne upodobania, zwykle ich sympatie lokowały się gdzie indziej. Wybory te podsumowujemy w poniższej playliście przygotowanej we współpracy z TIDAL-em.

Jak się okazuje, szczególnie popularny wśród zawodników reprezentacji jest polski hip-hop. Nie od dziś wiadomo, że wielkim fanem Eldo jest Jakub Błaszczykowski. Piłkarz przyjaźni się z warszawskim raperem, czego dowody możemy znaleźć w jego autobiograficznej książce oraz w spocie przygotowanym przez Nike. – Szczególnie „Nie pytaj o nią” pojawia się często na słuchawkach przed meczem – mówi Błaszczykowski.

Fanami polskiego rapu są też Robert Lewandowski oraz Bartosz Kapustka. Kapitan reprezentacji Polski przyznał, że słucha Sokoła (szczególnie tego z czasów WWO) oraz Ostrego. Przez długi czas w środowisku hip-hopowym chodziła też plotka, że piłkarz Bayernu Monachium jest kuzynem Tomasza Lewandowskiego, czyli VNM-a. Z tego powodu wers: „Ale idę do Prosto jak mój kuzyn do Manchesteru”, interpretowano często jako wyciek na temat ówczesnego transferu Roberta do drużyny Czerwonych Diabłów. VNM musiał później kilkukrotnie dementować te pogłoski i zapewniać, że nie jest spokrewniony z kapitanem reprezentacji.

Jako hip-hopowy kontekst warto przypomnieć o jeszcze jednym wideo. Prawie dwa lata temu Robert Lewandowski wziął udział w kampanii „Wyloguj się do życia”. Towarzyszyli mu w niej m.in. Ten Typ Mes, Stasiak i Pjus. Podczas kręcenia filmiku promującego inicjatywę Lewandowski zapytał Mesa m.in. o kulisy powstania kontrowersyjnego utworu „Powinnaś być ze mną” (utworu, z którego raper musiał się później tłumaczyć , nagrywając inny kawałek).

Muzyczne fascynacje Roberta Lewandowskiego wybiegają jednak poza hip-hop. Wszyscy mamy w pamięci ostatnią reklamę jednej z sieci komórkowych, gdzie napastnik wraz z aktorem Tomaszem Kotem śpiewa do melodii „Blurred Lines” Robina Thicke’a, Pharrella Williamsa i T.I.’a. Tego typu klimaty r&b należą do jego ulubionych. Jak sam przyznał swojego czasu, lubi słuchać Justina Timberlake’a i Ushera. Tego drugiego lubi też inny napastnik naszej kadry, Arkadiusz Milik. Dlatego w naszej TIDAL-owej playliście znajdziecie dwa numery tego wokalisty: najbardziej znany przebój, „Yeah”, oraz ostatni singiel, „No Limit”.

Fanem Sokoła jest też Bartosz Kapustka. Najnowsze odkrycie polskiej kadry – nastolatek, którego za mecz z Irlandią Północną chwalili m.in. Gary Lineker i Rio Ferdinand – do opisu swojego Instagrama wrzucił cytat z kawałka Sokoła i Pono „Zajarany życiem”. „Muzykę kocham i faktycznie jestem fanem polskiego hip-hopu”, mówił pomocnik w wywiadzie dla „Polska Times”.
„Ostatnio na bieżąco jestem z O.S.T.R., którego poznałem nawet osobiście.
Zrobił na mnie duże wrażenie. Lubię też Molestę, Kękęgo. Dobra muza
działa na mnie pozytywnie. Kiedy mieszkałem w ośrodku treningowym
Cracovii to w pokoju z kolegą czasami puszczaliśmy jakiś bit i
nawijaliśmy rymy. Freestyle pełną gębą”.

Co innego Łukasz Piszczek. Ten próbował słuchać polskiego rapu. Ze szkodą dla reprezentacji. „Zawsze jak jadę na mecz staram się słuchać muzyki Armina Van Buurena.
Kiedyś zmieniłem to na jakiś polski hip-hop i potem za bardzo nam nie
szło. Wróciłem więc do Van Buurena i znów zaczęliśmy wygrywać”, mówił (cyt. pochodzi z magazynu „Playboy”).

Porzućmy więc może hip-hop i sprawdźmy, czego innego słuchają kadrowicze. Kamil Glik, filar naszej defensywy, przyznał, że przed meczami motywują go numery AC/DC. W mocniejsze tony – „Eye of the Tiger” – uderza też Artur Boruc. Muzyki gitarowej słucha także Wojciech Szczęsny, który niegdyś – zapytany przez fanów Arsenalu Londyn – zdradził, że najlepszym koncertem, jaki widział, był ten Carlosa Santany.

Trochę inne, bardziej klubowe klimaty wprowadzają wspomniany już Piszczek oraz Kamil Grosicki. Ten drugi, poproszony przez serwis „Łączy nas piłka” o wybór najważniejszej dla niego przedmeczowej piosenki, wskazał nagranie byłych członków Swedish House Mafia – Axwella i Ingrosso „The Sun Is Shining”.

Polecane