Zapowiedzią tej produkcji jest utwór tytułowy z płyty. Obraz do niego powstał podczas nagrywania płyty – to 6 tysięcy zdjęć pokazanych w 4 minuty.
EP „Bison Jupiter and Everything Else” daje całkowicie nowy obraz Out of Tune. Po raz pierwszy płyta została wyprodukowana przez sam zespół. Miejsca w którym płyta została nagrana miały duży wpływ na jej kształt – podziemia klubu 1500m2, w którym zespół ma swoje studio oraz w Klubie 55. To dwa miejsca które promują ambitną elektronikę sceny klubowej w Warszawie.
Ostateczny kształt kompozycjom został nadany podczas tygodniowej sesji w podwarszawskiej willi z 1929 roku, z dala od miasta. Brzmienie zostało oparte na syntezatorze Roland Juno 60 z 1982 roku, który zespół dostał od kanadyjskiej grupy Junior Boys gdy supportował ją kilka lat temu (to na tym instrumencie oparli oni swój album „So This is Goodbye”).
Inspiracje podziemiem klubów techno, jak i podmiejską atmosferą dały efekt świeżego, zupełnie nowego brzmienia Out of Tune. Słychać tam także echa fascynacji psychodelią lat 60, klubowych eksperymentów i awangardowego popu w stylu Johna Mausa czy Ariela Pinka. Wydawnictwu towarzyszy okładka wymyślona przez członków zespołu i klipy nagrane przez nich samych.