Foto: P. Tarasewicz / CGM.PL
Być może nie wszyscy pamiętają, ale kilka lat temu Jędker i Wujek Samo Zło odgrzebali stare niesnaski i zaczęli wyzywać się w internecie, co omal nie doprowadziło ich do oktagonu. Zaczęło się pod koniec 2018, kiedy WSZ skrytykował powrót Realisty w CGM Rap Podcaście. Kilka miesięcy później Jędker stwierdził, że wypowiedź Wujka zamknęła mu drogę do koncertowania, tym samym zarabiania na życie. Konflikt nasilił się na początku 2020 roku i wówczas pojawił się pomysł, by zakończyć go w klatce na gali Fame MMA. Panowie z jednej strony wyrażali chęć, ale z drugiej wyglądało na to, że żaden z nich nie chce być tym, który „prosi się” drugiego o walkę. Goszcząc w Rap Kontenerze u CNE Wujek przyznaje, że temat faktycznie był w grze, ale wszystko rozbiło się oczywiście o pieniądze.
– Była propozycja. Zadzwonił do mnie jakiś gościu, który był managerem Jędkera. Powiedziałem, że jak Jędker chce, mogę się z nim być – wspomina WSZ. Gość CNE dodaje, że federacja wyrażała zainteresowanie, ale nie zgodziła się na finansowe warunki stawiane przez byłego członka WWO.
– Jędker jest dla mnie postacią tragiczną i wokół tego nie ma żadnych śmiechów. (…) On poszedł negocjować i negocjował takie stawki jak Linkiewicz za walkę. Coś mu się pomyliło. Źle ocenia sytuację. Może teraz jak pogra z Wojtkiem jakieś koncerty, to będą mu dawać jakieś stawki za freak fighty, ale tak to raczej nie sądzę. Myślę, że jakby zaproponował 40-50 tysięcy, to by mu zapłacili, ale on wystrzelił z sumą z kosmosu. Z tego co wiem, włodarze byli chętni na tę walkę. Mimo iż ani ja, ani Jędker nie mamy rozbudowanych social mediów, zdawali sobie sprawę, że to mogłoby dobrze ruszyć – mówi Wujek, deklarując, że jest zadowolony z faktu, iż pojedynek ostatecznie się nie odbył.