Już ponad miesiąc informowaliśmy, że Bob Dylan nie pojawi się w sobotę na uroczystym bankiecie noblowskim w Sztokholmie. W mijającym tygodniu Akademia Szwedzka poinformowała, że artysta wysłał list z prośbą o odczytanie go podczas gali. Słowa Dylana przeczytał ambasador USA w Szwecji Azita Raji. – Przykro mi, że nie mogę być z wami, ale proszę przyjąć, że jestem tu duchem i to zaszczyt przyjąć tak prestiżową nagrodę. Nigdy sobie tego nie wyobrażałem ani się tego nie spodziewałem. Gdyby ktoś mi powiedział, że mam choćby niewielką szansę zdobyć nagrodę Nobla, pomyślałabym, że równie prawdopodobne będzie, że wybiorę się na spacer po Księżycu – pisał w liście skierowanym do 1250 gości Dylan.

Artysta wymienił kilku spośród wcześniejszych laureatów nagrody, pokusił się także o porównanie swojej twórczości z dokonaniami Williama Szekspira, zauważając, że w obu przypadkach utwory literackie zyskują na sile dzięki scenicznej prezentacji. – Od najmłodszych lat znałem i chłonąłem dzieła tych, którzy zostali uznani za godnych tego wyróżnienia: Kiplinga, Shawa, Thomasa Manna, Pearl S. Buck, Camusa, Hemingwaya. Gdy teraz dołączam do tej listy nazwisk, nie da się tego ująć słowami – podsumował w przyjętym gromkimi brawami liście laureat Literackiej Nagrody Nobla.