Nadchodzi zespół byłego perkusisty Placebo

Love Amongst Ruin, nowy projekt Steve\'a Hewitta, zadebiutuje we wrześniu.


2010.08.19

opublikował:

Nadchodzi zespół byłego perkusisty Placebo

13 września ukaże się debiutancka płyta zespołu Love Amongst Ruin.

Wielkie powroty Forget Rocky, Born On The Forth Of July czy Robbi’ego Williamsa wydają się banalnym epizodem w porównaniu z triumfem wytrwałości muzyków Love Amongst Ruin.

21 września 2007 roku Steve Hewitt opuścił Placebo, gdzie jako perkusista, był współautorem ogromnego sukcesu zespołu na całym świecie.

Po dwóch i pół roku spędzonych nad swoim bardzo osobistym albumem, Hewitt wraca jako odmłodzony lider Love Amongst Ruin, multibrzmieniowej hard rockowej kapeli gdzie melodyjność przenika się z silnym uderzeniem gitarowym w stylu AC/DC. Obok elektronicznych klimatów New Order/Depeche Mode usłyszymy rytmikę Can/Kasabian, atmosferę Cure i hardcorowe rifowanie a la Metallica. Do tej mieszanki wystarczy dodać wielki powrót w stylu Gary’ego Barlowa i mamy jeden z najbardziej wyczekiwanych albumów roku.

Reaktywacja Steva była nieunikniona: lata spędzone w takich formacjach jak The Boo Radleys, metalowe Breed, housowe K-Klass i Placebo, z którym zakosztował smaku sukcesu i przeszedł drogę od kapeli grającej alternatywny rock do zespołu sprzedającego miliony płyt. W efekcie – studio nagrań stało się jego naturalnym środowiskiem.

Latem 2008 roku Hewitt zaprosił swojego brata, gitarzystę- Nicka, Juliana Copa i Donalda Rossa Skinnera jako współproducenta i gitarzystę do studia Bath Moles na dwie cztero-tygodniowe sesje nagraniowe o których mówił: „bardzo odświeżająca, naprawdę przyjemna robota. Musiałem mieć pewność, że powstanie coś z czym będę mógł żyć, dlatego starałem się być w zgodzie z samym sobą”.

Czy obawiał się wziąć na siebie obowiązki wokalisty? “To kolejna przeszkoda. Jak tylko zacząłem śpiewać uświadomiłem sobie, że będzie to punkt przełomowy. Musiałem wyjść na środek sceny i zaśpiewać, więc nie obyło się bez tremy”.

Album jest mieszanką różnorodnych stylów. „Love song” znajdzie swój kontrapunkt w chropowatym brzmieniu wokalu i brutalnym rockowym uderzeniu „Running” lub „Blood & Earth”.

i na wskroś filmowych, rozedrganych krajobrazach muzycznych w stylu Roberta Smitha w „Away From Me” i „Haeven & Hell”.

Gdzieindziej odnajdziemy klimaty Nine Inch Nails i Sigur Ros, a funkowo-punkowe „Home” przypomina „West Ryder Pauper Asylum” zespołu Kasabian.

W pierwszych dwóch  utworach: So sad(Fade) i Alone można odnaleźć akcenty QOTSA i New Order, a ich rock’an’rollovy  charakter  świetnie pasuje na dobry początek płyty.

Razem ze Stevem Hewittem przy albumie LAR pracowali: Donald Ross Skinder (współproducent i gitarzysta),

Steve Hove (gitara prowadząca), Laurie Ross (wiolonczela, instrumenty klawiszowe i perkusyjne), Teresa Morini (gitara basowa) i Keith York (perkusja).

Steve zdecydowanie odcina grubą kreską przeszłość i z nadzieją patrzy w przyszłość ”Jestem szczęśliwy, że znalazłem własną drogę” -mówi muzyk z właściwą sobie jowialnością. „Miałem wokół siebie naprawdę utalentowanych ludzi, którzy stworzyli wspaniałą atmosferę. Cieszyłem się muzyką, a gra z zespołem dodawała mi świeżości i energii”.

Triumf nad przeciwnościami losu? Sukces wyrwany ze szponów niepowodzenia? Jesteśmy świadkami pierwszej sceny, a  spektakl pod tytułem Love Amongst Ruin dopiera się zaczyna.

Agencja Go Ahead z przyjemnością zaprasza na dwa koncerty zespołu Love Amongst Ruin. Formacja wystąpi 28 września w Poznaniu (Eskulap) i dzień później w Warszawie (Powiększenie) w ramach światowej trasy promującej swój pierwszy album!

TRACKLISTA:

1.         So Sad (fade)

2.         Alone

3.         Running

4.         Heaven & Hell

5.         Come On Say It

6.         Away From Me

7.         Blood & Earth

8.         Truth

9.         Home

10.       Love Song

Tagi


Polecane

Share This