fot. kadr z wideo
Ponad 15 lat po internetowym debiucie Lech Roch Pawlak jest jedną z największych legend z czasów raczkującego YouTube’a. W nowym vlogu na kanale Wolana twórca wyjaśnia, że jego kultowe nagrania były efektem wygłupów z ziomkami i traf chciał, że to materiały z jego udziałem pojawiły się w sieci. Związany na co dzień z Lubelską Strażą Ochrony Zwierząt Leszek Pawlak na prośbę autora materiału freestyle’uje po polsku i „francusku”, nawiązując do klasycznego „żeli papą”.
W kilkunastominutowym materiale twórca stwierdza, że gdyby przebił się dziś, wykosiłby z sieci Kruszwila i podobnych mu twórców, krytykuje gale freakowe i zdradza, że dostał kiedyś propozycję występu podczas gali MMA. Na szczęście organizatorzy liczyli na to, że zaśpiewa, a nie proponowali mu walki, ale twórca mimo to odmówił.
Zobaczcie, w jakiej formie jest dzisiaj Lech Roch Pawlak.