fot. Karol Makurat
Prawnicy Michała Wiśniewskiego odwołają się od wyroku skazującego muzyka na półtora roku więzienia, niemniej na dziś nie wiadomo, jak sprawa się skończy. Póki co nad muzyku ciąży nieprawomocny wyrok za wyłudzenie pieniędzy od SKOK-u Wołomin. Choć lider Ich Troje pozostaje na wolności, już teraz odczuwa skutki skazania.
Artysta podzielił się z fanami nowymi wiadomościami na temat albumu, nad którym pracuje grupa Ich Troje. Wydawnictwo powstaje i według zapowiedzi Wiśniewskiego na pewno się ukaże. Niestety, są też gorsze wieści.
– Chcę powiedzieć o tym, że na ten moment nie mogę się odzywać w sprawie, która mnie spotkała. Jej reperkusje są ogromne. (…) Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu mój prawnik wyda państwu oświadczenie, które mam nadzieję, bardzo wiele wytłumaczy. Mówiąc o reperkusjach, przykro mi to stwierdzić, ale pierwszy raz od kilkunastu lat nie będzie mnie na sylwestrze w Polsacie. Bardzo mi przykro, mam nadzieję, że ta sprawa się wyjaśni wcześniej czy później i gdzieś tam znowu się pojawię, ale pamiętajcie, że w dalszym ciągu gramy koncerty. (…) To dla mnie zacne, że macie trochę zaufania do mnie w dalszym ciągu. Mimo tego, że ciągle powtarzam i będę powtarzał jak mantrę, że czuję się niewinny, bo jestem niewinny – mówi w serii stories na Instagramie Michał Wiśniewski.
– Ze swojej strony raz jeszcze dziękuję wszystkim tym, którzy nie odwrócili się plecami. Nawet jeżeli się wam wydaje, że Michał Wiśniewski to Titanic – nic bardziej mylnego. Michał Wiśniewski to łódź podwodna. Mogę zejść na dół, ale zrobię wszystko, co możliwe, żeby z powrotem sobie wypłynąć, bo czuję, że mam dla kogo żyć. Pamiętajcie, że stary piernik to też ciacho – dodaje.