![Michał Wiśniewski przyznał, że na fali popularności „Jestem jaki jestem” udało mu się zarobić aż 40 milionów złotych Michał Wiśniewski przyznał, że na fali popularności „Jestem jaki jestem” udało mu się zarobić aż 40 milionów złotych](https://www.cgm.pl/wp-content/uploads/2020/03/Michał-Wiśniewski-670x390.jpg)
fot. mat. pras.
Na początku XXI wieku w muzycznym świecie ogromne poruszenie wywołało reality show The Osbournes, którego bohaterami byli Ozzy Osbourne i jego rodzina. W myśl zasady jaki kraj, tacy Osbourne’owie, w Polsce dostaliśmy program „Jestem jaki jestem” z Michałem Wiśniewskim i jego ówczesną żoną Mandaryną w rolach głównych. Michał Bałuk zaprosił do swojej audycji „Dawno temu w telewizji” Michała Wiśniewskiego, by wspólnie z nim na antenie Newonce Radio powspominać kultowy w kręgach fanów artysty program.
– Na show zdecydowałem się dla pieniędzy – zawsze mówiłem to szczerze. To było ponad milion dolarów. Podnieść milion dolarów – nie ma takiego człowieka, który by nie podniósł. Chyba, że byłyby to rzeczy typu: Frytka, wanna, ale to nie były rzeczy w naszym stylu. My się na takie rzeczy nie godziliśmy. Powstał czasem dziwny, ale prawdziwy obraz. Mamy zamiar z Mandaryną zresztą usiąść teraz i obejrzeć te odcinki, przypomnieć sobie i pokomentować – mówi Wiśniewski.
Sprawdź także: Cleo wyjaśnia, dlaczego Donatan kocha trollować ludzi na swoich social mediach
– Większość z tych sytuacji w programie nie była aranżowana, ale ja byłem w ciągłej trasie. Gdy nagrywano „Jestem jaki jestem”, była promocja Eurowizji, w związku z czym mniej graliśmy koncertów, chociaż są piękne zdjęcia np. z Nowego Jorku. Ale musieliśmy trochę poprzebywać w tym domu, żeby mieli co kręcić. To nie był też nasz dom. To był dom obok świętej pamięci Tadzia Nalepy w Józefowie. To nie było jak w „Big Brotherze”, kamery nie były poukrywane za lustrami. To był zwykły dom, bo w naszym mieszkaniu realizacja tego nie byłaby możliwa. Też Xavier był już na świecie. Co ciekawe, w programie jest pokazane, jakbyśmy w ogóle dla tego dziecka nie mieli czasu, są takie fragmenty. Jak teraz patrzymy na to, tak się dziwimy czasem, że wyszliśmy na niezłych buców, bo pani Gienia (niania – przyp. red.) tylko chodzi. Ale Kowalski nie był przyzwyczajony, że jakaś niania jest i opiekuje się dzieckiem. My realizowaliśmy życie zawodowe i mieliśmy czas dla dziecka. Problem w tym, że dla telewizji to nie było interesujące, jak siedzimy z dzieckiem i się bawimy – wspomina muzyk.
Program emitowano w latach 2003-2004, w okresie szczytowej popularności Ich Troje. Wiśniewski przyznaje, że 2005 roku zarobił ok. 40 mln złotych. Niestety, muzyk nie potrafił zarządzać takim majątkiem, przez co w 2019 roku ogłosił bankructwo.