Jak wielu wybitnych muzyków, Jaco Pastorius zmarł młodo, w wieku zaledwie 35 lat. Pozostawił jednak po sobie wspaniały dorobek. Mało który basista miał tak duży wpływ na rozwój muzyki jak właśnie on. Ogromna charyzma, pionierskie rozwiązania techniczne, niepodrabialny styl gry – wszystko to sprawia, że kolejne pokolenia basistów jako naczelną inspirację wymieniają właśnie Pastoriusa. On sam za życia osiągnął bardzo wiele. Jego debiutancki solowy album „Jaco Pastorius” został przyjęty znakomicie, podobnie zresztą jak krążek „Heavy Weather” kapeli Weather Report (wydawnictwo to do dziś jest jednym z najlepiej sprzedających się w historii jazzu) i współpraca z Joni Mitchell.
„Bass of Doom” to legendarna, specyficznie podrasowana gitara Jaco. Towarzyszyła mu podczas prac nad wszystkimi jego klasycznymi nagraniami. W 1986 roku została jednak skradziona na Manhattanie. Wieloletnie wysiłki rodziny i przyjaciół w odnalezieniu przedmiotu nie przynosiły jednak skutków… Aż do przełomowego roku 2006. Wtedy to w jednym z małych, muzycznych sklepów zachodniej części Nowego Jorku ktoś zauważył „Bass of Doom” i natychmiast dał znać o tym rodzinie Pastoriusa. Niestety, właściciel sklepiku ani myślał oddać kultowy instrument dzieciom Jaco. Zaowocowało to wieloletnią, sądową walką o prawa do gitary. Po prawie dwóch latach Robert Trujillo uzyskał możliwość starania się o „Bass of Doom”. Ogromny wysiłek opłacił się. Historia ta kończy się happy endem, albowiem ostatecznie dzieci Pastoriusa otrzymały prawa do gitary.
Trujillo zaś nie ukrywa zadowolenia. „Czułem, że muszę to zrobić – dla Jaco, dla jego rodziny. Bez względu na to, jak bardzo miałyby mnie te starania pochłonąć.”