fot. Karol Makurat / tarakum.pl
Maryla Rodowicz nie stroni od trudnych tematów w udzielanych przez siebie wywiadach. W rozmowie z Super Expressem artystka wspomniała o sytuacji sprzed lat, kiedy wspólnie z Agnieszką Osiecką musiały uciekać przed gwałcicielem.
Sprawdź też: Maryla Rodowicz: „Bardzo chciałabym poznać Matę i Quebo”
– To było w naszej Bułgarii. Naszej, bo byłyśmy wtedy na wczasach z Orbisem. W nocy wracałyśmy z Warny od znajomych do Słonecznego Brzegu złapaną okazją. I to był zły pomysł. Kierowca nagle skręcił do lasu. Wpadłyśmy w panikę. Chciał nas wywieźć celem gwałtu. Agnieszka siedziała z przodu. Dobierał się do niej – relacjonuje artystka.
W jaki sposób wokalistce i poetce udało się uciec przed gwałcicielem?
– Namawiałyśmy go, że lepiej będzie w hotelu. Zgodził się pojechać. Jak stanął na parkingu, uciekłyśmy galopem – wspomina Rodowicz, apelując: – Dziewczyny, uważajcie na siebie, podróżujcie bezpiecznie.