Foto: @piotr_tarasewicz / @cgm.pl
Coraz więcej influencerów postanawia spróbować swoich sił w muzyce. Internetowi twórcy wydają single, a niektórzy nawet całe albumy. Jednak nie wszystkim ten trend się podoba. Głos zabrała Margaret, która otwarcie skomentowała muzyczne aspiracje znanych osób z sieci.
Margaret o muzyce influencerów: „To jest czysty biznes”
Wokalistka przyznała, że nie przekonuje jej twórczość, za którą nie idzie pasja i autentyczność. Jak wyjaśniła:
„Mam jakiś zgrzyt, nie raz mi się to nie podoba – przede wszystkim wtedy, kiedy za tym nie idzie jakość, bo to jest czysty biznes. Wiem, jak my artyści wkładamy w to serce i jak wiele wyrzeczeń, aby być w tym miejscu, a nie innym, nas to kosztuje” – powiedziała w rozmowie z Plotkiem.
„Mam niezgodę na to” – wokalistka o sukcesach twórców z sieci
Margaret zwróciła uwagę na dysproporcje w branży muzycznej. Jej zdaniem wielu zdolnych artystów nie ma szans na tak duże zasięgi jak influencerzy, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z muzyką.
„Mówię z pozycji osoby uprzywilejowanej i tej, której się udało. (…) Znam jednak całe mnóstwo ludzi – moich znajomych, dalszych bliższych, którzy są bardzo utalentowani – bardziej ode mnie i może od nas wszystkich tutaj razem wziętych, a im się nie udaje i wtedy mam jakąś niezgodę na to. Bardzo mnie to porusza” – wyznała szczerze.
Margaret wierzy w publiczność i autentyczną muzykę
Pomimo krytyki artystka zaznaczyła, że wierzy w odbiorców, którzy potrafią odróżnić muzykę tworzoną dla sztuki od tej, która powstaje wyłącznie dla biznesu.
„Wydaje mi się też, że koniec końców prawdziwy słuchacz – taki, który idzie na koncert i słucha tekstów, nie da się oszukać. Myślę, że te youtube’owe sytuacje i influencerskie, bardziej są skierowane do młodszych odbiorców – podsumowała.