fot. mat. pras.
Malik Montana odniósł się do nagonki na Słowika, proponując, by ludzie – w tym przypadku nie tylko Krzysztof Stanowski, ale też wszyscy odnoszący się do postaci byłego szefa pruszkowskiej mafii – nie oceniali osób, których nie znają.
– Jestem wolnomyślicielem i nie przekonują mnie opinie czy wypowiedzi ludzi na temat ludzi, których nie znają. Ja w swoim życiu stosuję praktykę, by nie robić drugiemu tego, co nie chciałbym, by mi robiono. W tym między innymi oceniania drugich ludzi, bo myślę, że mam własnego brudu za pazurami wystarczająco, jak każdy człowiek zresztą. Dzisiejsze media są mocno nacechowane propagandą polityczną i kapitalistycznym tokiem rozumowania, a ja jako artysta tym się zwyczajnie brzydzę. By móc się wypowiedzieć z sensem, a nie powielać schematy i pojąć stronę, należy zwrócić uwagę na fakt korupcji, jaką ma/miała miejsce w państwie, w jakim żyjemy. Jestem artystką i inspiracje często czerpię z rzeczy, które dla pospolitego obywatela mogą być skrajne. Jeśli jutro wstawię zdjęcie z osobą, której nie lubisz albo lubisz, to wiedz, że jestem ponad tym wszystkim i w moim uniwersum, które sam tworzę myślami jestem wszechmogący – komentował na Instagramie.
Mimo to artysta usunął ze swojego profilu niedawne zdjęcie, na którym pozował wspólnie ze Słowikiem. Krzysztof Stanowski zwrócił na to uwagę i przyznał, że to dobrze, iż raper zdecydował się na ten ruch, niemniej przypomniał mu, że zdjęcie to nie wszystko, co szef GM2L powinien usunąć.
– Ha, jaki odwrót. Już nawet gangsta-raper Malik usunął z instagrama świeżutkie zdjęcie z pruszkowskimi 😂
Chłopie, jeszcze masz teledysk do usunięcia:)
Ale trzeba przyznać, że zreflektował się szybciej niż Marcinek – skomentował na Twitterze Stanowski, nawiązując do Marcina Najmana.
Klip, o którym wspomina jeden ze współwłaścicieli Kanału Sportowego to oczywiście „Big Poppa” z gościnnym udziałem TDF-a. Słowik pojawił się się w teledysku promującym „Haram Masari”.