Foto: Karol Makurat / CGM.PL
Świat żyje obecnie wydarzeniami w Afganistanie, gdzie po wycofaniu się zachodnich wojsk władzę nad krajem przejęli Talibowie. Widzieliśmy dramatyczne obrazki z lotniska w Kabulu, gdzie miejscowa ludność próbowała za wszelką cenę dostać się na pokład amerykańskiego samolotu wojskowego i uciec z kraju. Malik Montana, który ma afgańskie korzenie, przyznał, że śledzi sytuację na bieżąco i skrytykował polityków reprezentujących każdą stronę tamtejszego konfliktu.
– Przykro mi. Polityka, słowo, zawód na równi z alfonsem albo komornikiem. Nigdy nie kumałem, jakim trzeba być typem, żeby nie brzydzić się tym – ocenił artysta.
W trakcie instagramowego Q&A artysta także kolejny raz przyznał, że zmagał się i nadal zmaga z problemem rasizmu w Polsce.
– Problem polega na tym, że w Polsce bycie rasistą jest całkiem normalne i w niektórych kręgach nawet cool. Hip-hop jako kultura jest jednym z najbardziej wpływowych nurtów na świecie i od zawsze tępił rasizm, a w Polsce hip-hop i rasizm nadal idą w parze – zauważył.