fot. Karol Makurat / tarakum.pl
Malik Montana opublikował w mediach społecznościowych grafikę będącą sygnałem do startu nowej federacji MMA o nazwie Hype. Problem w tym, że identycznie nazwano nowy projekt Fame MMA, który ma być dla mniejszych influencerów szansą na wkroczenie do świata największej federacji freak fightów w Polsce. Wojtek Gola przyznaje w rozmowie z Mateuszem Kaniowskim, że nie jest zachwycony sposobem, w jaki Malik promuje swój nowy projekt.
Sprawdź także: Alberto komentuje kuriozalne zachowanie policji na Orlenie w Rymaniu
– Kumplowaliśmy się z Malikiem – przyznaje Gola. – Powiem tak – prywatnie bardzo lubię Malika, to jest mój kumpel. Miałem z nim rozmowę, taką szczerą. Malik powiedział mi, że będzie robił galę, że dostał taką propozycję, ale jest tutaj też kilka takich zagrań… Ja mówiłem Malikowi, że to jest biznes. Mówię mu: „Malik, ja cię lubię, lubimy się, stary, ale gdzieś tam na płaszczyźnie biznesowej, to się”… Ja ogólnie taki nie jestem, żeby psuć relacje przez biznes, ale niestety one mogą lekko ucierpieć. Mam nadzieję, że nie, jednak to wchodzenie sobie… My z innymi federacjami żyjemy w zgodzie, mamy gdzieś dogadywane terminy, a tutaj start promocji miał być w dniu naszej konferencji, start promocji gali dzień przed galą… 5 marca, tam strona wisiała. To są takie zagrywki… – urywa szef Fame MMA.
– Dzwoniłem do naszych zawodników – dodaje po chwili. – Próby podbierania zawodników, takie rzeczy… no… wiesz, jest nas czterech i reakcja była taka, że to nie jest do końca zdrowa konkurencja – mówi.
Hype to wspólna inicjatywa Wojtka Goli, Boxdela i Nitrozyniaka. Panowie chcą organizować mikrogale w ramach ligi i zapowiadają, że podobnych imprez może być w ciągu roku nawet dziesięć. Gola nie ukrywa, że pomysł narodził się już pomiędzy piątą i szóstą galą Fame i był reakcją na to, że federacja rozrosła się tak bardzo, że mniejsi twórcy praktycznie nie mogą się już do niej dostać. Dzięki Hype otrzymają taką możliwość.
