Foto: @piotr_tarasewicz / @cgm.pl
Liroy szykował się w tym roku do hucznych obchodów 25-lecia swojego kultowego „Alboomu”. Wydanej w maju reedycji płyty miały towarzyszyć koncerty, ale te nie odbyły się z oczywistych przyczyn. Raper planował na jesień tego roku także premierę nowego materiału szykowanego pod szyldem Boombapolo, ale na ten prawdopodobnie będziemy musieli poczekać do przyszłego roku.
– Koncertów jak nie widać, tak nie widać. Jesienią pewnie będzie dość duży natłok, jeśli chodzi o wydawnictwa, więc zastanawiamy się, kiedy wydać swój materiał, skoro jesień stanie się taka obsadzona – mówi Yurkosky’emu Liroy.
Artysta podkreśla, że nie tyle chodzi mu o sprzedaż płyty, na którą zagęszczenie premier na pewno miałoby wpływ, ale też na to, że nadmiar wydawnictw na rynku sprawia, że słuchacze nie poświęcają im należnego czasu.
Sprawdź też: Peja: Szybko dorosłem do rapu, bo w czasach „Masz i pomyśl”
– Tu chodzi o odbiorcę, nie o to, czy ktoś chce się z kimś ścigać, czy przejmuje się tym, że płyta sprzeda się mniej bądź bardziej. Słuchacz będzie miał trochę problem z ogarnięciem tego, co ukaże się jesienią, więc zastanawiamy się nad przesunięciem premiery na początek przyszłego roku. Albo wydamy nagle, niespodziewanie, zobaczymy – dodaje raper.