Foto: P. Tarasewicz / CGM.PL
Choć Kazik Staszewski nie mógł pojawić się na pierwszym koncercie Kultu na Teneryfie z powodu problemów zdrowotnych, publiczność nie zawiodła i tłumnie stawiła się, aby wspólnie wesprzeć lidera zespołu. Ten wysłał do fanów film ze specjalnym przesłaniem.
Kazik Staszewski trafił do szpitala
Na Facebooku Kazika pojawiło się nagranie, w którym artysta poinformował fanów o nagłym pogorszeniu stanu zdrowia:
„Zostaję zatrzymany w szpitalu na SOR-ze. Sprawa jest poważniejsza. Mówią coś o sepsie. Ten ból czułem już w Łodzi. Było źle już wtedy, ale trzeba było zakończyć. Próbowałem ratować się jak mogłem a g—- mogłem. Wygląda, że koncerty teneryfskie są zakończeniem obu tras. Wolę żyć. Pozdrawiam.”
Kult nie odwołał koncertu
Mając na uwadze zaangażowanie blisko dwóch tysięcy fanów, zespół podjął decyzję o zagraniu koncertu bez lidera:
„Mając na uwadze plany i zaangażowanie blisko dwóch tysięcy osób, które poświęciły swój czas i pieniądze, żeby być tu teraz z nami, postanowiliśmy podjąć wyzwanie i zagrać jutro normalny, pełny koncert – choć bez naszego lidera.”
Zespół podkreślił, że wydarzenie ma być wyjątkowym i poruszającym doświadczeniem zarówno dla fanów, jak i dla samego Kazika, który bardzo potrzebuje wsparcia.
Publiczność wzięła sprawy w swoje ręce
Pierwszy koncert na Teneryfie rozpoczął się od specjalnego filmiku nagranego przez Kazika ze szpitala. Fani natychmiast włączyli się w interakcję, śpiewając wszystkie utwory zamiast lidera:
„Jakim trzeba być wielkim artystą, żeby zgromadzić tylu fanów bez głównego wokalisty, szacunek!”,
„To jest tak dobry muzycznie zespół, że i w takiej formie instrumentalnej jest to pełnoprawny koncert”,
„Bawimy się dla Kazika!”,
„Patrzcie, tak wyglądają prawdziwi fani”,
„Popłakałam się jak dziecko! Kaziu zdrowiej, Kaziu wracaj.”
Przy utworze „Piosenka młodych wioślarzy” fani symbolicznie udawali wiosłowanie, zachęcając innych do wspólnej zabawy i tworząc wyjątkową atmosferę.