
Ukazanie się dwupłytowego wydawnictwa to okazja do uzupełnienia sporej luki w niejednej płytotece. „Letitout“ i „Marionettes and Satellites“, podobnie jak nagrania Variete, Madame lub trudno dostępne amerykańskie importy, to nagrania kluczowe dla polskiego niezależnego gitarowego grania, które rozprzestrzeniały się powielane jedynie w nieoficjalnym obiegu.
Ciesząca się w pełni zasłużoną renomą solowa działalność Piotra Maciejewskiego jest ewenementem co najmniej w skali krajowej. Drivealone to przede wszystkim bardzo twórcze przywołanie tradycji alternatywnego rocka zza Oceanu. O ile Muchy, które Piotr Maciejewski współtworzył od założenia po wydanie drugiej płyty, można uznać za zespół czerpiący inspirację głównie z dobrze zakorzenionego w Polsce grania brytyjskiego, o tyle Drivealone przeciera w Polsce szlaki niezależnego rocka Jankesów.
„Przez całe życie muzycznie podniecałem sie tym, co pochodzi ze Stanów. Większość moich faworytów muzycznych – to są kapele amerykańskie, głównie z lat 90-tych i to na pewno słychać” – przyznaje otwarcie. Konkrety? Ważnym punktem odniesienia są tu bez wątpienia mistrzowie – Neil Young, Tom Verlaine, Bob Mould – i niezapomniane grupy lat dziewięćdziesiątych – Seam, Built To Spill, Sunny Day Real Estate czy Shudder To Think.