– Zrobiłam taką jedną piosenkę z Gregiem Wellsem, nazywa się „Pearl”. Po jej przesłuchaniu pomyślałam sobie: „W porządku, teraz mam koronę, mam wszystkie błyskotki, mogę je upchnąć w koronie, czuję, że osiągnęłam kompletny kształt. To coś, z czego jestem dumna – nie ukrywa radości Perry.
Choć „Pearl” jest jednym z tych utworów, które w trakcie sesji nagraniowej zrodziły się najpóźniej, cały proces powstawania „Teenage Dream” przebiegł nadzwyczaj szybko.
– Zajęło mi to tylko sześć miesięcy, a w muzyce to czas porównywalny do prędkości światła. Uważam jednak, że nie mogłabym rozpocząć prac nad tym albumem na nowo, gdybym nie czuła, że podejmuję najlepszy z możliwych kroków.
Polska premiera „Teenage Dream” – 30 sierpnia.