fot. kadr z wideo
Wraz z ogłoszeniem lockdownu artyści stracili możliwość występowania na żywo, co za tym idzie często pozbawiono ich jedynego źródła dochodu. Przy okazji odmrażania gospodarki nie zapomniano o twórcach kultury, ale biorąc pod uwagę reżim sanitarny, którego muszą się trzymać organizatorzy, trudno mówić w tym względzie o powrocie do normalności. Teraz – kiedy na terenie całego kraju wprowadzono strefy żółte i czerwone – artyści, a także ludzie pracujący na zapleczu – technicy, managerowie itd., znów zostają bez pracy.
W wywiadzie udzielonym Onetowi Krystyna Janda zauważyła, że instytucje kultury – w tym przypadku kina i teatry – nie są traktowane na równi z kościołami, a także ślubami czy weselami. W nowych realiach można grać dla 25 procent widowni, co z ekonomicznego punktu widzenia jest niemożliwe. Oczywiście to nie PiS sprowadziło do Polski COVID-19, ale pandemii nie ściągnęli na nas także artyści, a to oni i ich współpracownicy nie mają możliwości zarobkowania. W takiej sytuacji normalne jest, że zwracają się o pomoc do władzy. I nadziewają się na kontrę ze strony europosła z ramienia PiS Joachima Brudzińskiego.
– Pamiętam gwizdy, buczenie i rechot przedstawicieli „elit” artystycznych kiedy kpiono z ofiar katastrofy smoleńskiej. Pamiętam, kiedy wyszydzano ministra kultury gdy zapowiadał działania rządu w obszarze szeroko rozumianej kultury narodowej. Dziś ci kpiarze i szydercy proszą o pomoc. Pamiętam, jak pani Janda mówiła, że czuje się ob…a przez rząd PiS. Pamiętam te wszystkie gwiazdki, celebrytów ,ale także (niestety) wybitnych aktorów, którzy oszaleli z nienawiści do tego rządu, bredzili o faszyzmie i dyktaturze? Dziś jak trwoga to do kogo wyciągają rękę po pomoc? Pamiętam jak w TVN24 p. Janda podekscytowana i szczęśliwa „roztkliwiała” się nad okupującymi Sejm „zmartwychwstałymi” Diduszkami, pamiętam aktorów i reżyserów u boku „wojownika o demokrację” Kijowskiego. Dziś wyciągają rękę do „faszystów”? – komentuje Brudziński.
Sprawdź też: Marek Niedźwiecki ma do rozdysponowania 12 tysięcy płyt. Co zrobić by je otrzymać?
– Dziś mówią: to nasze podatki, rząd i wyszydzane przez nad Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego muszą nam pomoc, bo my „wielcy artyści” bez ich pomocy zginiemy marnie. Gdzie podziała się ich buta i arogancja? Gdzie ich szyderstwo i rechot? Gdzie ich „boCHater” i nadzieja na prawdziwa demokrację Kijowski? – dodaje polityk.
W komentarzach użytkownicy przypomnieli Joachimowi Brudzińskiemu, że PiS to nie państwo, a państwo to nie PiS i zwracając się o pomoc artyści idą do odpowiednich instytucji, a nie do kierujących nimi „ludzi władzy”.
– Macie racje, gdy mówicie, że rząd łaski nie robi gdy pomaga dziś teatrom czy innym instytucjom kultury. Oczywiste jest, że ten rząd i ten minister takiej pomocy udzielą. Ale żenująca jest ta paskudna hipokryzja tych, którzy dziś kpią i szydzą a jutro pochlipują i proszą o pomoc – odpiera polityk, zapominając chyba, że nie rozdaje dobrodusznie własnych pieniędzy, tylko pieniądze publiczne.