fot. Karol Makurat / tarakum.pl
Doskonale pamiętamy, jak w ubiegłym roku Edyta Górniak krytykowała Halloween, twierdząc, że słowo jest zbitką „hell” i „win”. Tegoroczna jesień również przynosi jej oryginalne opinie. Zapytana, czy świętowanie Halloween sprowadza na nas złą energię, wokalistka odparła:
– Tak. Zawsze wszystko co symbolizuje krew, cierpienie, strach, tzw. śmierć – otwiera zaproszenie dla przestrzeni niskich lub bardzo niskich wibracji. Dla dziwnych lub ciężkich okoliczności lub odczuć… Nie od razu. I to zmyla ludzi, bo nie łączą zdarzeń. To trochę jak nieświadoma i bardzo niebezpieczna zabawa w wywoływanie duchów i zaproszenie ich do swojego życia i do swojego domu… Nawiedzony dom bardzo ciężko uwolnić. Ale możesz zawsze zaryzykować.
Ostatnie Q&A na instagramowym profilu Górniak przyniosło również jej zaskakującą deklarację. Zapytana o swoje wcześniejsze wcielenia, wokalistka stwierdziła:
– Poprosiłam o aktywację wyłącznie nabytych umiejętności i wiedzy, bez aktywacji pamięci zdarzeń. Na Ziemi jestem od 4000 lat, mierząc czasem linearnym.