Iron Maiden – Maiden England 88

Powtórka z rozrywki


2013.04.16

opublikował:

Iron Maiden – Maiden England 88

Show, który będziemy mogli zobaczyć podczas dwóch lipcowych koncertów Iron Maiden w Polsce, nie jest dokładnym odzwierciedleniem trasy promującej wydaną 25 lat temu płytę „Seventh Son Of A Seventh Son”. Aby móc w pełni delektować się tym wyjątkowym przedsięwzięciem, warto sięgnąć po dostępne od kilkunastu dni wydawnictwo zatytułowane  „Maiden England ‘88”.


Oryginalne „Maiden England”, będące zapisem koncertów zagranych przez Żelazną Dziewicę 27 i 28 listopada 1988, ukazało się wyłącznie na VHS w 1989 roku. Materiał portretował zespół podczas trasy „Seventh Tour of a Seventh Tour” (znanej także jako „7th Tour of a 7th Tour”) promującej krążek „Seventh Son of a Seventh Son”. „Maiden England ‘88” jest wydawnictwem znacznie bogatszym. Po pierwsze – ukazuje się w kilku formatach: CD, DVD, na płytach analogowych, a także w formie cyfrowej. Po drugie – po raz pierwszy otrzymujemy pełną setlistę. W stosunku do pierwotnej wersji dodano tutaj trzy utwory zagrane na bis w NEC Arena w Birmingham pod koniec listopada 1988 – „Run To The Hills”, „Running Free” i „Sanctuary”. Po drugie oprócz właściwego koncertu na DVD dostajemy masę dodatków, w tym dostępny do tej pory także wyłącznie jako VHS dokument „12 Wasted Years”. Do tego możemy obejrzeć podrasowane, dopasowane do dzisiejszych standardów obrazu i dźwięku klipy towarzyszące promocji płyt „Somewhere in Time” oraz „Seventh Son of a Seventh Son”, a także czterdziestominutowy reportaż, będący kolejną – trzecią już – odsłoną wizualnej historii Iron Maiden. Tym razem na warsztat wzięto lata 1986 – 1988, uważane za schyłek „klasycznej epoki” w dziejach brytyjskiej grupy.

Sam koncert wygląda i brzmi znakomicie. Jakość remasteru robi ogromne wrażenie, ale nie należy zapominać, że odświeżany materiał bazowy był świetny sam w sobie. Muzycy, a także ludzie z ich otoczenia, wiedzieli, że trudno będzie przebić uchodzące do dziś za wzór realizacji koncertu rockowego „Live After Death” z 1985 roku, dlatego zdecydowali się pójść w zupełnie innym kierunku. – „Maiden England” jest zupełnie inne od „Live After Death”. Tamten materiał reżyserował Jim Yukich (reżyser współpracujący m.in. z Genesis i Erikiem Claptonem – przyp. red.), mieliśmy ograniczony wpływ na ostateczny kształt. W przypadku „Maiden England” zajął się tym Steve Harris, dzięki czemu mogliśmy zrobić to po swojemu – tłumaczy Rod Smallwood, menadżer Iron Maiden. Harris dodaje: – Koncepcja była prosta, chcieliśmy pokazać ten koncert z perspektywy fanów. Pokazujemy go oczami 10 – 12 osób. Różnicę między „Maiden England” a „Live After Death” dostrzega także Mick Wall, brytyjski dziennikarz, autor oficjalnej biografii zespołu zatytułowanej „Run to the Hills”. Wall nazywa „Maiden England” daleko wierniejszą rekonstrukcją koncertów zespołu. „Nie dało się już dostrzec gwałtownych cięć i niezręcznego montażu, a przeciwnie – znać było pewną rękę prawdziwego konesera, w tym przypadku samego Steve’a” – czytamy w książce dostępnej na naszym rynku dzięki wydawnictwu Kagra. Menadżer zespołu podkreśla sprytną realizację przedsięwzięcia: – Sprytna gra świateł i sposób filmowania sprawiają, że oglądając koncert zadajesz sobie pytanie: to hala czy stadion? Rod Smallwood podkreśla również znakomitą interakcję z publicznością: – Przez brak barierek mamy znakomitą interakcję z fanami. Zespół jest na wyciągnięcie ręki. Wtóruje mu gitarzysta Adrian Smith, zdaniem którego to właśnie wspaniała publiczność uczyniła występy z końca listopada 1988 roku z Birmingham wyjątkowymi.

Warto odnotować, że samo tournée było dla Ironów wydarzeniem obfitującym w nowości. Trasa objęła 101 koncertów między 28 kwietnia a 12 grudnia 1988 roku. Występy w NEC Arena rejestrowano na dwa tygodnie przed końcem podróży. Grupa zwiedziła 25 krajów w Europie i Ameryce Północnej. Pod koniec W ostatnich dniach listopada Iron Maiden wrócili do ojczyzny, by zagrać w niej ostatnie koncerty tournée. Cieszyliśmy się, że możemy z powrotem pograć trochę w domu, w Anglii – wspomina gitarzysta Dave Murray. Zespół po raz pierwszy w swojej karierze był na scenie wspomagany przez klawiszowca Michaela Kenneya. Muzyk nazywany przez członków Iron Maiden Hrabią pojawiał się na scenie, by wesprzeć zespół w kilku utworach. – Zaakceptowaliśmy klawisze jako jeden z kolorów naszej muzyki – wspomina wokalista Bruce Dickinson. – W takiej sytuacji naturalne było to, że będziemy chcieli mieć na koncertach klawiszowca, a nie dźwięki odtwarzane z taśmy – uzupełnia Steve Harris. Muzycy podkreślają także złożoność nowego materiału, uchodzącego za najbardziej progresywny w ich dotychczasowej karierze. – Jasne, wcześniej już graliśmy skomplikowane, epickie kompozycje w rodzaju „Rime of the Ancient Mariner”, ale tym razem to było coś innego. Weźmy choćby „Seventh Son of a Seventh Son”. Zagranie tego na żywo było nie lada wyzwaniem. To trudny, złożony numer – mówi po latach gitarzysta Murray.

„Maiden England” trafiło do sklepów w 1989 roku, stając się z miejsca ogromnym sukcesem komercyjnym, zwłaszcza w Wielkiej Brytanii. „Maiden England ‘88” ma szansę powtórzyć ten wynik. Wydawnictwo trafiło do sklepów w idealnym momencie – zespół ma za sobą znakomicie przyjętą przez fanów ubiegłoroczną trasę koncertową, która objęła Stany Zjednoczone i Kanadę. Pod koniec maja zespół rozpoczyna koncerty w Europie. 3 i 4 lipca Iron Maiden zagrają w Polsce (odpowiednio w łódzkiej Atlas Arenie i gdańskiej Ergo Arenie). We wrześniu koncerty przenoszą się na drugą stronę Atlantyku. Najpierw kilka występów w Stanach, potem Meksyk i koncerty w Ameryce Południowej.

Polecane