IRA i Chylińska triumfują w Opolu

SuperJedynki dla Kowalskiej, Stachurskiego i Tede


2010.09.12

opublikował:

IRA i Chylińska triumfują w Opolu

Wczoraj wieczorem na festiwalu w Opolu wręczono Superjedynki – nagrody w plebiscycie podsumowującym to, co – zdaniem TVP – w polskiej muzyce rozrywkowej najlepsze, a wydarzyło się w okresie „od Opola, do Opola”.

Najwięcej – bo aż trzy statuetki – zdobył zespół IRA, dwie odebrała Agnieszka Chylińska, która występem w Opolu żegnała się na jakiś czas z koncertowaniem.

Chylińska triumfowała w kategoriach: przebój roku, i płyta pop. IRA dla odmiany odebrała nagrody za płytę rockową i w kategorii zespół. Artur Gadowski z kolegami otrzymał też „superjedynkę superjedynek” – nagrodę za najlepszy występ podczas sobotniego koncertu.

Zdaniem widzów (głosowanie oczywiście za pomocą nieśmiertelnych SMS-ów) wokalistką roku została Kasia Kowalska, a wokalistą… Stachursky. Za debiut roku uznano zespół Volver, w kategorii hip-hop nagrodę odebrał Tede, który pytany, co zrobi z taką nagrodą odpowiedział: „Ciekawa nagroda nawet… No wiesz, ludzie nas docenili. Wygraliśmy i my, i Eldo, i Pjus, ponieważ hip hop wrócił na tą scenę. I wszystko.

Na pytanie, czy chciał tu wystąpić, Tede odparł:  – Występujemy tu dla naszej publiczności. Ze świadomością, że ci ludzie tutaj (na widowni) to nie jest nasza publiczność, ale ci przed telewizorami na pewno w pewnej mierze są nią. Wiesz, byliśmy tutaj dwa razy, jeden cały dzień bez możliwości zrobienia próby. Dziś byliśmy tu cały dzień i mieliśmy sześć minut na zrobienie próby. My – największy zespół tego festiwalu – czternastoosobowy. Traktowali nas jak gówniarzy, wiesz… I dedykujemy tę nagrodę Telewizji Polskiej. Zresztą kiedyś przejmiemy ten interes…

Zupełnie inaczej za kulisami mówiła Agnieszka Chylińska tuż po odebraniu statuetki: Powiem szczerze, że w ogóle się nie spodziewałam tej nagrody. Oczywiście chciałam ją mieć. To są piękne momenty. Wiem, że moja mama bardzo się cieszy! Mój chłopak też. Zresztą dziś mamy taką naszą małą rocznicę, bo właśnie na festiwalu w Opolu poznaliśmy się, więc dziś zrobiliśmy sobie takie ładny prezent. Ta Superjedyka jest też trochę dla niego. Jest tu dziś ze mną. Dziecko zostawiliśmy teściowej i przyjechaliśmy razem.

Poproszony o komentarz do swojej piątej w dorobku Superjedynki Stachurski, zapytany, czy staje się już legendą opolskiego festiwalu odparł: – Legendą jest ta piosenka, którą śpiewałem (red. „Jedwab” zespołu Róże Europy). Nadałem jej co prawda nieco nowocześniejszy aranż i spowodowałem, że odżyły i moje emocje. To  potęga, która drzemie w większości polskich piosenek. Często o tym zapominamy. Obracając się w kręgu polskiej muzyki rozrywkowej odniosłem w pewnym momencie wrażenie, że u nas istnieje tylko Agnieszka Osiecka i Czesław Niemen. Oczywiście są takie piosenki, których nie należy dotykać. Ale „Jedwab” był strzałem w dziesiątkę i z tego się cieszę!

Redakcja CGM.pl też się cieszy, ale… nurtuje nas pytanie. Co tak na serio znaczą Superjedynki na krajowym rynku muzycznym? Czy to aby nie kolejny plebiscyt popularności organizowany przy okazji mocno już wypaczonego i oddalonego od pierwowzoru festiwalu w Opolu? Festiwalu, który stał się przede wszystkim tubą reklamową Telewizji Publicznej, na którym słynny kabareton nie nazywa się już Kabaretonem; festiwalu, na którym próżno już szukać takich odważnych koncertów, jak ten Śmierci Klinicznej z 1983 roku…


Polecane