Koncert w Rybniku był kolejnym wielkim wydarzeniem, które odbyło się na Stadionie Miejskim. Obejrzało je około 15 000 fanów, którzy usłyszeli największe przeboje światowej muzyki w wykonaniu jednego z najpopularniejszych wokalistów w historii. Rod Stewart pokazał, że nie zamierza odcinać kuponów od sławy. Jego nowy materiał z płyty „Time” brzmi znakomicie na żywo. Było widać, że nowe piosenki przypadły do gustu publiczności. Stare hity brzmiały tak samo jak zazwyczaj, czyli po prostu znakomicie – podsumował Janusz Stefański z agencji koncertowej Prestige MJM, która wspólnie z Urzędem Miasta w Rybniku i Radiem Złote Przeboje była organizatorem koncertu Roda Stewarta.
W występie Szkota nie brakowało elementów zaskoczenia. Wystarczy powiedzieć, że jeden z utworów wykonała jego córka Ruby. Doskonale z Rodem brzmiały również skrzypaczki z poznańskiej szkoły l`Autunno. Taki polski akcent był inicjatywą samego wokalisty – podkreślił Marek Kurzawa z agencji Prestige MJM.
Rodowi Stewartowi w Polsce wyraźnie się spodobało. Tym razem może jeszcze bardziej niż w trakcie poprzednich wizyt. Warto bowiem zauważyć, że na Śląsk przyleciał już w piątek i okazało się, że po wizycie w Oświęcimiu nie zamierza wracać do swojego domu. Tego akurat nie mogliśmy ujawnić przed koncertem, ale Szkot spędził w naszym kraju nie kilka godzin, jak początkowo planował, ale całe dwa dni – podkreślili organizatorzy.
Swój koncert Rod Stewart zakończył w efektownym stylu, z dużym impetem wykopując w publiczność podpisane przez siebie piłki. Robił to z wielką pasją, jak na wielkiego fana futbolu przystało. Na bis wykonał jeden ze swoich największych hitów „Sailing”, który po raz kolejny tak samo wzruszył polską publiczność.