Teledysk do „Heartbeat” to była chyba moja najdłuższa i najcięższa przygoda z produkcją do tej pory – zdradza artystka. Scenariusz i lokacje zmieniały się z dnia na dzień, aż w końcu padło na studio. Od samego początku wiedziałam, że ten teledysk musi być taneczny. Sama myśl o tym troszeczkę mnie przerażała, ale po kilku próbach okazało się że nie jest tak źle. Za choreografie odpowiadała Sandy Rzeźniczak, za reżyserie Olga Czyżykiewicz grupa Tadam. Bardzo się cieszę że po raz kolejny mogłam tworzyć klip z moimi przyjaciółmi. Ten teledysk jest nieco inny niż poprzednie, bo to pierwszy klip wizerunkowo – taneczny. Mam nadzieję, że Wam się spodoba – podsumowuje Margaret.