Greta Van Fleet udostępnia pierwszy po ponad rocznej przerwie premierowy materiał! W serwisach cyfrowych pojawił się utwór „My Way, Soon”. To utwór pełen wolności, celebrujący przemianę, jaką zespół przebył w ostatnich trzech latach. Do singla powstał teledysk zrealizowany przez zespół.
Piosenka jest zainspirowana tym, co przyniosły nam trzy lata w trasie, tak wiele nowych otwartych drzwi. To moja prawda, uczucia związane z podróżowaniem, ale wiem też, że odzwierciedlają perspektywy Jake’a, Sama i Danny’ego
-Josh Kiszka
Gdy Greta Van Fleet wydała „Highway Tune” w marcu 2017, utwór, który wówczas jeszcze niepełnoletni członkowie zespołu napisali w garażu rodzinnego domu, nikt nie spodziewał się, jak bardzo ta piosenka wpłynie na ich życia. Kawałek stał się hitem na całym świecie, trafił na szczyty list przebojów w wielu krajach i doprowadził do premiery debiutanckiego albumu, który również debiutował na szczytach list sprzedaży. Grupa otrzymała nagrodę Grammy w kategorii Najlepszy album rockowy oraz pojawiła się w programach „The Tonight Show” i „Saturday Night Live”. Zadebiutowała m.in. na Coachelli, a Elton John osobiście zadzwonił do zespołu, by zaprosić do występu na swoim słynnym Academy Awards Viewing Party. Greta Van Fleet zagrała 246 koncertów w 13 krajach na pięciu kontynentach.
Gdy nadszedł sukces, żaden z muzyków Grety Van Fleet nie skończył jeszcze liceum i nie mógł nawet legalnie spożywać alkoholu. Josh i jego bliźniak Jake Kiszka (gitary), Sam (bas, klawisze) i wieloletni przyjaciel Danny Wagner (perkusja) opuścili bezpieczne i znajome tereny rodzinnego Frankenmuth w Michigan i weszli do zupełnie nowego świata. A to, co wydarzyło się dalej, przeszło najśmielsze oczekiwania młodych artystów.
Jak wyjaśnia Danny: – Definicja normalności w ostatnich latach znacznie się u nas rozszerzyła. Dotknęło to nas jako muzyków, zwłaszcza w procesie pisania i nagrywania nowego albumu. Zdaliśmy sobie sprawę, że gdy dorastaliśmy, żyliśmy pod pewnego rodzaju parasolem ochronnym. Istnienie wielu rzeczy po prostu do nas nie docierało. Natomiast gdy zostaliśmy wrzuceni w ten wielki świat, był to dla nas początkowo lekki szok kulturowy.
– Mogliśmy zobaczyć, jak żyją ludzie w innych częściach świata i nabraliśmy olbrzymiego szacunku dla innych kultur i społeczności. Graliśmy zarówno w biednych częściach Sao Paulo, jak i w najbogatszych zakątkach globu – dodaje Sam.
Jake stwierdza: – Im więcej widzieliśmy – różne kultury, ludzi, tradycje – to dostrzegaliśmy także podobieństwa między nami a nowymi dla nas kulturami. To zaskakujące, jak wiele łączy ludzi.