fot. YouTube
Słuchacze często zarzucali Quebonafide, że nie angażuje się w promocję artystów związanych z QueQuality, nie zaprasza ich do swoich kawałków i nie dogrywa im featów. Wygląda na to, że jego kooperacja z Filipkiem doszła do skutku dopiero po tym, jak Que opuścił szeregi zbudowanego wokół niego labelu. Podczas SBM FFestivalu można było dostać maxisingiel „Mój przykry lajf” Jakuba Grabowskiego, na którym znalazł się remiks numeru z gościnną zwrotką Filipka. Całość ma się wkrótce doczekać także premiery w sieci.
Filipek, który pokonał Jakuba w Bitwie o Południe, nie ukrywa, że jest pod wrażeniem jego umiejętności.
– Patrząc na jego osiągnięcia, ciężko nazwać go inaczej, niż geniuszem. Gościu zrobił trzy diamenty, a zaczynał od freestyle’u. Nie ma o czym gadać. Sprzedawał największe hale w Polsce. Robił genialne kawałki, a potrafi wejść na freestyle i walczyć jak równy z równym. To jest prawdziwy rap, który nie jest już szanowany. Teraz sprzedaje się bardziej badziewne, pop-disco polo-rap. A dla mnie Quebonafide to zawsze były czyste skille – ocenia Filipek.
